Napisałam: „W związku z operacją mojego syna będę nieobecna przez okres taki a taki”. I jakoś tak z automatu dodałam: „Proszę o modlitwę za moje dziecko”. A potem pomyślałam: „Nie no, chyba przesadziłaś, to jest urząd, a nie jakiś znajomy”.
Święci braciszkowie, módlcie się
Rodzice są przekonani, że proces uzdrawiania ich syna właśnie się rozpoczął, przyznają jednak, że na co dzień wcale nie jest łatwo. Paweł przez 5 lat swojego życia w ogóle nie musiał myśleć o sikaniu. Teraz uczy się samodzielnego korzystania z toalety. Do przedszkola rodzice ciągle zakładają mu pieluszkę, w domu co pół godziny przypominają mu, że ma iść do ubikacji.
Rodzice opisują także wiarę 5-latka. Chłopiec pod poduszką schował sobie trzy obrazki świętych – Ojca Pio, Kamila i Jana Pawła II. – Mówi: „Ojcze Pio, módl się za mną, moi święci braciszkowie [zmarli przed narodzeniem – przyp. aut.],módlcie się za mną”. Któregoś dnia płacze: „Mamo, chciałbym być już w niebie”, a ja: „Jak to?! Jeszcze nie”. „Tam są moi bracia, chcę ich zobaczyć” – wspomina Beata.
– Czasami jest tak, że Beata zmieni pościel albo tak wywróci, że nie ma obrazków albo brakuje jakiegoś świętego. Przed pójściem spać modlimy się, a Paweł: „Gdzie jest św. Kamil?”. Ja wtedy mówię: „Nie ma, jutro znajdziemy”. „Nie, tatusiu, musi być”. Trzeba tak długo szukać, aż się znajdzie – opowiada Piotrek.
– Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy modlili się i nadal modlą za naszego synka. Pawełek odwdzięcza się codziennie swoją modlitwą. Będąc na kanonizacji, mieliśmy okazję być blisko grobu Jana Pawła II i tam zostawiłam kartkę z prośbą o wstawiennictwo za nami i wszystkimi, którym nie byliśmy obojętni – dodaje Beata.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |