W Polsce rak piersi wciąż jest diagnozowany zbyt późno. Znacznie zmniejsza to szansę na skuteczne leczenie.
Rak piersi to najczęściej występujący kobiecy nowotwór złośliwy na świecie W krajach UE wykrywa się go co 2,5 minuty, a co 6 minut umiera na niego jedna kobieta. Według statystyk rak piersi dotyka co szesnastą Polkę, a liczba tzw. pięcioletnich przeżyć jest najniższa w Europie. Wśród województw Małopolska zajmuje ostatnie miejsce. Jeśli udałoby się osiągnąć średnią europejską, to 11 tys. osób mogłoby żyć dłużej.
Aby tak się stało, przy Szpitalu Specjalistycznym im. Ludwika Rydygiera w Krakowie powstało Centrum Radioterapii Amethyst. Z okazji Europejskiego Dnia Walki z Rakiem Piersi, szpital i centrum 16 października zorganizowali spotkanie edukacyjno-informacyjne "Wiedza dla zdrowia - nowotwory piersi". Rak piersi wykryty bowiem we wczesnym stadium może być całkowicie uleczalny. Większość zachorowań jest jednak diagnozowana dopiero w II, III i IV stopniu zaawansowania.
- Znaczny wzrost zachorowań na nowotwory piersi występuje u kobiet między 50., a 69. rokiem życia. Trzeba jednak pamiętać, że zachorować mogą także osoby młodsze. Ogromnie ważna jest więc profilaktyka - badanie USG, czy mammografia - tłumaczy dr n. med. Joanna Jędrys ze szpitala im. Rydygiera.
Mammografię co 2 lata powinny wykonywać kobiety pomiędzy 40., a 50. rokiem życia, a raz w roku powyżej 50. roku życia. USG piersi należy robić raz w roku (dotyczy to kobiet powyżej 20. roku życia).
Wszystkie kobiety po 50. roku życia są objęte bezpłatnym programem wykrywania raka piersi, jednak zaledwie 14 proc. z nich (w Małopolsce) odpowiada na zaproszenia wysyłane przez NFZ.
- Zdarza się, że kobiety, które decydują się na badania, nie odbierają wyników - zauważa Joanna Jędrys.
Ważną częścią profilaktyki jest też samobadanie. Istnieją bowiem tzw. raki interwałowe, czyli te, które są wykrywane pomiędzy wizytami kontrolnymi, właśnie podczas samodzielnego badania. Należy je wykonywać raz w miesiącu.
Ryzyko zachorowania występuje także u kobiet, u których nowotwór uwarunkowany jest genetycznie - np. gdy w rodzinie na raka piersi chorowały kobiety mające mniej niż 40 lat. Wtedy trzeba wykonać badanie na obecność mutacji genu BRCA1 i BRCA2. Zagrożone są też osoby, które długo stosowały hormonoterapię, chorowały już raka piersi, kobiety otyłe oraz te, u których wcześnie wystąpiła pierwsza miesiączka, czy późno menopauza.
Wiele osób słysząc o leczeniu nowotworu piersi wyobraża sobie jej całkowite usunięcie, czyli mastektomię. Jednak to nie jedyna droga walki z chorobą. Innym wyjściem jest tzw. leczenie oszczędzające, które pozwala usunąć jedynie fragment tkanki zajęty przez nowotwór i nie pozostawia znacznych blizn. Niestety w Polsce na leczenie oszczędzające decyduje się jedynie 20 - 40 proc. kobiet. Jest to związane z błędnym przekonaniem, że usunięcie całej piersi zmniejszy ryzyko nawrotu choroby.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |