Nadzieja towarzyszy wszystkim

O ratowaniu wcześniaków, sensie krótkiego życia i 1000 gramach nadziei mówi lekarz Hanna Duda, ordynator Oddziału Neonatologicznego w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku, w rozmowie z Agnieszką Małecką.

To, co mówi lekarz, może wydawać się zbyt brutalne…

My jesteśmy zobowiązani do powiedzenia prawdy. Rodzice jednak wierzą i widzą swoje dziecko inaczej. I bardzo dobrze, bo nadzieja daje siłę do walki. Ich miłość, codzienna obecność przy tych dzieciach, naprawdę daje niesamowite owoce. My też rozumiemy, że rodzice, którzy mają bardzo ciężko chore dzieci, przykładają inną miarę do ich rozwoju. Wiele razy patrzyłam na rodziców, którzy przyjmują to, co przynosi życie. Tak jak każdy rodzic mają własne wyobrażenie dziecka, ale w momencie gdy ich wyobrażenia nie spełniają się, przyjmują to dziecko, jakie jest. Ono nie osiągnie z ludzkiego punktu widzenia wielkiego sukcesu, natomiast będzie miało szansę na szczęśliwe życie w takim zakresie, w jakim jest to możliwe.

Zastanawia się Pani czasem, czy tak krótkie życie ma sens?

Kiedy patrzę na życie jako na dar, który pochodzi od Boga, to niezależnie od jego długości to ma sens. Ma sens, żeby ci rodzice chociaż przez chwilę mogli to dziecko przytulić, choć zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo trudne. Widziałam rodziców, którzy tracili dzieci nieuleczalnie chore, i były to bardzo różne postawy. Myślę jednak, że ludziom, którzy potrafią zaufać Bogu, jest łatwiej, bo są w stanie wykorzystać ten krótki czas i dać dziecku miłość.

Gdy dziecko wychodzi do domu, to jest święto…

Zawsze jest to radość. Mamy ten przywilej w oddziale, że mama może być z dzieckiem, nawet jeśli ono leży miesiąc czy półtora. To nie jest łatwe, bo te mamy muszą przeżywać wielokrotnie moment lęku, co z tym dzieckiem będzie. One z tymi dziećmi dojrzewają. Po wyjściu ze szpitala nasi mali pacjenci przychodzą jeszcze do poradni. Te spotkania często pokazują, że nasza praca ma sens. Widzimy rodziców, którzy przychodzą już z innym nastawieniem. Widać, jak już wyszli z tego okresu lęku i bezradności. Przychodzą dumni i szczęśliwi, że ich dziecko i oni sobie poradzili. Takich spotkań było wiele. Pamiętam pacjenta, który został wysłany do Warszawy, bo tu już nie było możliwości leczenia. Nie ukrywam, że bardzo się o niego bałam. I pamiętam moment, gdy mama przyszła z nim do poradni, z taką ogromną radością i wdzięcznością. A on uśmiechnięty, z czarną czupryną… Ta wdzięczność jest ważna dla nas. Chociaż nie jest ona celem, dodaje skrzydeł i sprawia, że chce się jeszcze więcej zrobić dla nich.

Więcej jest tu nadziei?

Zdecydowanie. Historia zna wielu wybitnych wcześniaków. Byli nimi: Winston Churchill, Albert Einstein, Napoleon Bonaparte, Stevie Wonder, Mark Twain, Stanisław Wyspiański, Pablo Picasso, Karol Darwin czy Izaak Newton. Tak więc nigdy nie wiadomo, co życie przyniesie. Jakie wyzwania, zadania postawi tym, którzy z naszą pomocą przeszli przez swój trudny początek na tym świecie. Nadzieja towarzyszy nam wszystkim – rodzicom, lekarzom, pielęgniarkom, położnym. Sprawia, że każdego dnia podejmujemy radości i trudności, które stawia przed nami codzienność. Wierzymy, że w tym wypełniamy nasze najgłębsze ludzkie i zawodowe powołanie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg