Kim jest chrześcijańska kobieta? Jaką może być? Dlaczego ma prawo chodzić z podniesionym czołem? – wyjaśniały organizatorki warsztatów „Queen Style to twój styl”.
Mnóstwo kobiet kupuje kolorowe gazety i tym się otacza, ale jest pytanie, czy to świat nas stworzył? – My, kobiety, które chcemy uczyć królewskiego stylu życia, czyli „queen style”, wiemy, że stworzył nas Bóg, więc tylko On ma prawo nas kształtować. Tych zasad chcemy uczyć – powiedziała Magdalena Plucner, jedna z organizatorek warsztatów dla kobiet.
Pisemka czy Biblia?
Do Koszalina zjechało ok. 100 kobiet z całej Polski, głównie północnej. Wśród nich były kobiety w różnym wieku, zamężne i stanu wolnego, a nawet siostra zakonna. W auli Katolickiego Gimnazjum udekorowanej woalami, świecami i jarzębiną poczuły się jak w domu. Albowiem tego dnia wystrój był ważny, pomagał poczuć się wyjątkowo i komfortowo. Temu służyły także stoiska z biżuterią, kosmetykami, ubraniami, ozdobnymi poduszkami. Na początek uczestniczki spotkania odrzuciły ogłupiające kobiece pisemka. I dowiedziały się, że są córkami Króla i Boga. – Od 25 lat czytam Biblię. Ona mi mówi wszystko: jak się malować, ubierać, gotować, jak budować relacje, to jest genialne! – zachwyca się M. Plucner. Sama „zaraziła się” zachwytem nad kobiecością od Edyty Stein, przeciwstawiającej się zalewającemu Europę feminizmowi I połowy XX wieku.
Wśród prowadzących warsztaty jest liderka szkoły ewangelizacji, psycholog, dietetyczka, kosmetyczka, stylistka, pracownica stacji telewizyjnej. Namawiają kobiety nie tylko do przyjęcia pocieszających słów o ich królewskim pochodzeniu, ale do przemiany z brzydkiego kaczątka w łabędzia – zewnętrznie i duchowo – co wymaga pracy, i to nie 5-minutowej. Zaproszone kobiety wzięły udział w warsztatach dotyczących wyglądu zewnętrznego, wysłuchały konferencji o tym, jak i od kogo uczyć się kobiecości na miarę królewskiej córki oraz z pasją dyskutowały. Najważniejsze treści zapisywały w notesie, naukom towarzyszyły refleksja i modlitwa. Było wesoło, profesjonalnie i zarazem praktycznie.
Zupa po królewsku
„Queen style” to styl kobiet, które występują w Biblii, począwszy od Ewy, przez Judytę, Esterę, Noemi i inne, aż po Maryję. Fakt, że rozpoznały Bożą miłość, przełożył się na ich przeogromny wpływ na świat. – Wiedziały nie tylko, jaką zupę ugotować, ale jak budować relacje z mężczyznami, dziećmi, otoczeniem. Na przykład Ewa uwierzyła w kłamstwo i to miało konsekwencje dla świata. Ale o ileż większe miała jedna decyzja Maryi! – mówi M. Plucner. Jest przekonana, że także jej własna historia, choć nigdy nie będzie historią życia Maryi lub Marii Magdaleny, to właśnie „queen style”. – Ten styl uczy, jak chodzić w godności, nawet gdy idę z trzema kilogramami ziemniaków, jak służyć, ale nie być służalczą. I jak być królową, ale nie panować nad innymi.
Organizatorki wiedzą, że dawanie dobrego przykładu to za mało. – Trzeba zmienić myślenie, a to trudna praca. Jednak widzę po sobie, że przynosi niesamowite efekty – mówi Magda Plucner. – Zanim otworzę usta, ludzie już mówią: ojej, a ty co? Jak ty wyglądasz? Czemu jesteś taka szczęśliwa? Myślę wówczas: odkryłam prawdę, że jestem córką Króla. Te słowa o byciu ukochaną królewską córką mocno dotykały zgromadzone kobiety. Pomocą była mała inscenizacja – jedna z uczestniczek rzeczywiście przywdziała królewski płaszcz, berło, diadem i zasiadła na tronie.
Duchowy lans
Joannę Kuźnicką z Kołobrzegu namówiła na warsztaty koleżanka. – Świat lansuje wygląd kobiety, ale tylko ten zewnętrzny. O duchowości, niestety, nie mówi – powiedziała pani Joanna. Uważa, że katolickie kobiety mają więc zadanie do odrobienia. I pomóc w tym może udział właśnie w tego typu warsztatach. – Piękno duchowe kobiety wierzącej wpływa na jej wygląd zewnętrzny i w tym sensie ona ma szansę być piękniejsza niż kobiety niewierzące. Ale oczywiście należy o siebie także zwyczajnie, po kobiecemu zadbać. Pani Joanna przyznaje, że trudno osiągnąć balans między byciem modną a zarazem skromną. – Nieraz mam z tym problem. Na przykład, gdy przychodzę elegancko ubrana do kościoła, zastanawiam się, czy ktoś nie bierze tego za afiszowanie się wyglądem. A dla mnie to ważne, by, skoro kocham Pana Boga, pięknie na spotkaniu z Nim wyglądać. Zresztą także dla siebie samej, mojego męża, otoczenia. Te, którym tematyka kobiecości otworzyła oczy na rozwój osobisty, będą wracać do poruszonych podczas warsztatów wątków. Pomoże im w tym bogata literatura nt. kobiecości, która była dostępna do kupienia podczas warsztatów. To pierwsze spotkanie „Queen style to twój styl” w naszej diecezji. Organizatorki mają nadzieję, że nie ostatnie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |