Pieniądze zawsze pod ręką

Każdy z nas, w dowolnym miejscu, przez całą dobę 
może zarządzać swoimi finansami ulokowanymi na koncie. Takie możliwości daje nam bankowość elektroniczna. 


Jak otworzyć 
wirtualne „okienko”?


Internetowe konto możemy otworzyć w oddziale albo przed monitorem własnego komputera. Plusem pierwszego sposobu jest czas: wychodząc z banku, mamy już w pełni aktywne konto. Zakładanie go w internecie potrwa kilka dni, ale możemy to zrobić bez wychodzenia z domu. Najpierw musimy zgłosić bankowi chęć założenia konta, czyli na stronie internetowej banku wypełnić odpowiedni formularz z podstawowymi danymi. Po tym zazwyczaj zadzwoni do nas bankowy konsultant, którego możemy dopytać o szczegóły oferty i który uzgodni z nami pełen pakiet usług (czy do konta ma być dołączona karta debetowa, czy wyciągi będą wysyłane pocztą czy elektronicznie, czy chcemy złożyć wniosek o limit w koncie, otworzyć konto oszczędnościowe…). Jeśli przenosimy się z innego banku, nowo wybrany może pomóc nam zamknąć stare zobowiązania i przenieść wszelkie płatności tak, by pensja, renta, emerytura wpływały już na nowy rachunek i żeby z niego były już regulowane stałe zlecenia. Zawsze jednak upewnijmy się, że poprzednie konto zostało zamknięte (okres wypowiedzenia trwa nawet miesiąc), a wszelkie zobowiązania na nim (także karty kredytowe) uregulowane. 
Niektóre banki już po pierwszej rozmowie z konsultantem wysyłają e-mailem informacje o numerze rachunku, loginie i jednorazowym haśle. Mając te dane, możemy się zalogować, ale konto jest jeszcze nieaktywne. W pełni będziemy mogli z niego korzystać dopiero wtedy, gdy bank otrzyma podpisaną przez nas umowę.
Dokumenty przywiezie nam do domu kurier. W jego obecności podpisujemy je i zwracamy kurierowi. W pakiecie lub e-mailem otrzymujemy login oraz startowe hasło, które przy pierwszym logowaniu możemy sobie zmienić. Przeważnie też przez konto będziemy mogli ustalić PIN do karty debetowej, która dotrze do nas pocztą.


Czy to bezpieczne?


Z badania NBP wynika, że jedna piąta Polaków nie zakłada konta bankowego w internecie, bo boi się o bezpieczeństwo swoich pieniędzy. Niesłusznie – na płaszczyźnie wirtualnej są one tak samo chronione, jak te złożone na zwyczajnym bankowym rachunku. Prawdą jest natomiast, że korzystając z konta on-line, sami musimy zadbać o bezpieczne z niego korzystanie. 
Podstawą jest w pełni pewny komputer – nasz, domowy, z legalnym oprogramowaniem (te ściągane z internetu mogą zawierać wirusy wykradające dane), z na bieżąco aktualizowanym systemem operacyjnym i oprogramowaniem antywirusowym oraz skonfigurowany zgodnie z zaleceniami banku. Korzystając z komputera w pracy, w kafejkach internetowych, gdzie dostęp do sprzętu ma wiele osób, ryzykujemy, że nasze poufne dane wpadną w niepowołane ręce. Do banku zawsze logujemy się przez stronę podaną przez bank – nie korzystajmy z linków przysyłanych w e-mailach ani przez dane z wyszukiwarek, gdzie mogą znajdować się łudząco podobne, fałszywe strony. Przed zalogowaniem sprawdzamy, czy nasze połączenie jest bezpieczne: czy adres strony zaczyna się od https://, a u góry lub na dole ekranu przeglądarki pojawił się symbol zamkniętej kłódki. Kiedy klikniemy w kłódeczkę, powinna pojawić się data ważności certyfikatu. 
Jeśli przy logowaniu coś nas zaniepokoi – na przykład otrzymamy nietypowe komunikaty, e-maile z prośbą o potwierdzenie danych osobowych czy haseł (bank nigdy nie wysyła takich e-maili, nie dzwoni do klientów ani nie prosi o to w SMS-ach), natychmiast poinformujmy o tym bank. Możemy mieć do czynienia z próbą wyłudzenia informacji.
Przy logowaniu na konto oraz przy dokonywaniu transakcji zawsze będziemy musieli potwierdzić swoją tożsamość. Najczęściej odbywa się to za pomocą podwójnego zabezpieczenia: czegoś, co znam (hasło), i czegoś, co mam (hasło ze zdrapki czy numer z tokena – urządzenia, w którym co minutę zmienia się kombinacja cyfr, kod otrzymany SMS-em). Bardzo ważne, żeby dbać o poufność naszych bankowych „kluczy”: nie należy ujawniać innym haseł ani nie nosić ich zanotowanych na kartce w portfelu, nie należy też zapamiętywać ich w komputerze, trzeba co jakiś czas je zmieniać. Po odwiedzeniu internetowego banku koniecznie trzeba się wylogować. Zawsze też warto sprawdzać ostatnią datę logowania na koncie. Pamiętajmy, że w systemie bankowych zabezpieczeń najsłabszym ogniwem jest nasza, klientów, nieostrożność.


Karty i coś więcej


Otwierając rachunek bankowy, zazwyczaj prosimy o wydanie karty debetowej. Bez niej musielibyśmy co chwilę odwiedzać oddział, żeby wypłacić pieniądze. Za pomocą różnego rodzaju kart możemy wypłacić gotówkę z bankomatu, zrobić zakupy w sklepach tradycyjnych i internetowych, a także kupować na kredyt. 
Jak pokazują statystyki NBP, pokochaliśmy karty – mamy ich 35,6 mln. Nasze karty są nowoczesne i bezpieczne. Prawie 95 proc. z nich wyposażonych jest w czip, bezpieczniejszy od paska magnetycznego. 63 proc. kart ma funkcję zbliżeniową, która pozwala zapłacić za zakupy do 50 zł przez przyłożenie karty do terminalu (bez podawania numeru PIN). Coraz popularniejszą nowinką jest płacenie zbliżeniowo smartfonem. W tym przypadku nie trzeba mieć połączenia internetowego, wystarczy, że karta SIM jest wykonana w technologii NFC. Dzięki niej i aplikacji NFC możemy zbliżeniowo zapłacić za zakupy, ale już nie wypłacimy gotówki. W tym przypadku większe możliwości daje system BLIK, który w lutym tego roku kilka banków zaproponowało swoim klientom. Kiedy chcemy zapłacić w sklepie lub wypłacić pieniądze z bankomatu, otrzymujemy na telefon kod, który wpisujemy na klawiaturze terminalu lub bankomatu. 


«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| RODZINA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg