O wyjściu z długów i o Bogu, który zagląda nam do portfela, z Małgorzatą i Wojciechem Nowickimi rozmawia Marcin Jakimowicz.
Jest też inna wersja: Izrael wyszedł z ogromnymi bogactwami Egiptu, które nie były mu na pustyni do niczego potrzebne. Stały się balastem. Tak jakbym miał Złotą Kartę Kredytową w mieście, w którym nie ma bankomatu. Nawet bogacze musieli uznać swą zależność od zsyłającego mannę…
To prawda. Bogatemu jest jednak o wiele trudniej to uczynić. Bo nawet gdy leży (w znaczeniu duchowym), wydaje mu się, że stoi. Ubogi nie ma złudzeń. Wie, że poległ, i oczekuje ratunku.
Jako małe dzieci nie śpiewaliście w czasie Mszy: „Biedak zawołał, a Pan go wysłuchał?”.
Śpiewaliśmy…
Dlaczego „bogaty” jest podejrzany? Dlaczego w bogactwie nie widzimy błogosławieństwa i węszymy w nim podejrzane interesy?
Widzieliśmy wielokrotnie, że skala zamożności naprawdę nie stanowi o realnej biedzie ani o materializmie człowieka.
W tramwaju dwie staruszki rozłożyły ulotki Lidla i Carrefoura i przez 20 minut porównywały ceny. Z ogromnym namaszczeniem.
Identycznie zachowują się ludzie zadłużeni. Oni nie myślą o niczym innym jak tylko o pieniądzach. To one spędzają im sen z powiek. Czym się różni takie uzależnienie od grania na giełdzie i nerwowego sprawdzania kursów akcji? Tylko stawką. Przypomina to anegdotę o Amerykaninie, którego okradziono w Jerozolimie. Stanął pod Ścianą Płaczu i zaczął rozpaczać: „Boże, gdybym miał chociaż z 500 dolarów na wyrobienie dokumentów”. Jeden z modlących się Żydów rzucił zniecierpliwiony: „Masz te 500 dolarów i zjeżdżaj, bo my się tu modlimy o naprawdę większe pieniądze”.
Anegdotka anegdotką, a ja jestem świeżo po lekturze książki „Ekonomia w judaizmie” i widzę, że „oni naprawdę się modlą o większe pieniądze”. „Żydzi, którzy chcą mieć powodzenie finansowe, codziennie czytają fragment Tory o mannie z nieba. Napisane w nim jest, że wszystko pochodzi od Boga” – opowiada rabin Szalom Ber Stambler Filipowi Memchesowi. „Napisane jest, że ręce mają ciężko pracować. Co to znaczy? To znaczy, że Żyd ma pracować rękami, lecz jego głowa powinna być gdzie indziej”.
Każdy Żyd jest wychowywany w znajomości Tory. On zna słowo Boga. I nawet jeśli później odejdzie od wiary, ma Torę w głowie, myśli Torą. Chcąc nie chcąc, stosuje Boże zasady. Bardzo często na biblijnych kursach finansowych, które prowadzimy, zachęcamy do modlitwy do Ducha Świętego. Widzimy, jak bardzo ludzie są utrudzeni, żyją w ciągłym strachu i lęku. Potrzebują oni doświadczać pokoju i radości, opanowania, a to są owoce działania Ducha Świętego. Zaczynamy od podpowiedzi: zmień perspektywę, przestań się zamartwiać, przerzuć ciężar na Jezusa. Widzimy, jak bardzo uwalniająca jest modlitwa uwielbienia: ona sprawia, że skupiamy się na Bogu i przestajemy klękać przed swymi problemami. Uczymy się wówczas Jego hojności, a ona jest kluczowym aspektem Bożej ekonomii. Gdy w organizmie płynie krew, wszystko funkcjonuje idealnie. Gdy następuje zator – sytuacja staje się krytyczna. W życiu człowieka niezwykle ważna jest płynność. Większość przedsiębiorstw nie upada dlatego, że utraciły rentowność, ale płynność!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |