O macierzyństwie na różnych etapach życia i matczynym „egoizmie” mówi Małgorzata Ostrowska-Królikowska.
Przeprowadzka. I potem... kolejne dzieci.
Między chłopcami a Julką było 10 lat przerwy. Ja wcześniej żyłam w takim „męskim świecie”. Mąż, synowie, nawet kotka okazała się Felkiem. W czasie ciąży marzyła mi się więc dziewczynka. Jednak podczas badania USG lekarz (nieproszony!) powiedział, że będzie „drużyna piłkarska”. Był o tym przekonany. Jakiś czas później, już w zaawansowanej ciąży, jechałam z mężem gdzieś w Polskę. Nagle zobaczyłam przepiękne dwie tęcze, symbole przymierza i piękna. Popatrzyłam na swój wielki brzuch i pomyślałam, że przecież nie jesteśmy w stanie zapanować nad wszystkim, nie wszystko wiemy, przecież to, co się dzieje, nie od nas pochodzi. Więc może jednak jest nadzieja? Urodziłam, a położna krzyknęła, że to dziewczynka. Poczułam, że to jakiś cud. Leżałam i patrzyłam w piękne niebo. Od tamtego czasu nasza Julka była „tęczową panienką”. Trzy lata później urodziła się Julce siostrzyczka, Marcelina. Panienki stworzyły świetny tandem. Najmłodszy z dzieci, Ksawery, ma teraz prawie 9 lat.
Jest różnica w wychowaniu starszych i młodszych? U mnie piąty Jan jest... nieco rozpuszczony.
U nas chyba odwrotnie. Starsi momentami robili, co chcieli. Granic wielkich im nie stawialiśmy. Choć pewne rzeczy były po prostu jasne, na przykład to, że nie kłamiemy. I chłopcy nie kłamali, nie potrafią tego do dziś. Trochę się nawet dziwię, że Antoni świetnie sobie radzi w programie „Agent”, który opiera się na pewnego rodzaju manipulacji. Może przydała mu się inna rodzinna pasja: zawsze graliśmy wspólnie w różne gry. Niemniej, wracając do tematu, młodsze dzieci wychowywane były już w większej dyscyplinie. Stawiamy im jasne granice. I jestem pewna – dzieci potrzebują i zasad, i porządku. Czują się wtedy bezpieczniej.
Rodzeństwo z dużą różnicą wieku ma w ogóle bliski kontakt?
Tak! Ksawery czerpie z doświadczenia starszych braci. A dorośli bracia bardzo serio traktują dziewięciolatka. Na przykład kapitalnie wspierają w rozwijaniu jego pasji – gry na pianinie.
O, pianino. Reżyserujesz przyszłość zawodową dzieci?
W życiu! Natomiast warto pomagać w odkrywaniu pasji, zainteresowań. Ja bardzo lubię swoją pracę zawodową, daje mi ogromną satysfakcję. I wybrałam ją sama. Podobnie chciałabym, żeby moje dzieci robiły to, co im sprawia radość. Więc gdy widzę, że dziecko zaczyna się interesować czymś konkretnym, przejawia zdolności w jakimś kierunku, to po prostu je wspieram.
Zadam Ci klasyczne pytanie: „Jak dawałaś radę z dziećmi i pracą zawodową?”
Faktycznie, często je słyszę. Tymczasem przy trójce, a potem czwórce dzieci to dopiero zaczęło być fajnie, i jakoś lżej niż wcześniej. Może sprawiły to rutyna, może własny kąt z ogródkiem, może doświadczenie matki.
Pełna harmonia?
Do pełnej harmonii dąży się przez całe życie. Nie nauczysz się jej w kilka chwil czy z książek. Natomiast rzeczywiście powoli chyba ku niej zmierzam, pokonując wiele schodków. Jak chociażby, gdy jeszcze dzieci były małe, zbyt intensywną działalność charytatywną. Udzielałam się, pomagałam, co z pewnością było potrzebne. Niemniej przesada nigdzie nie jest wskazana. I chociaż widziałam namacalne efekty tej pomocy, to jednak gdzieś w tym wszystkim zaniedbywałam rodzinę. I zwrócił mi na to uwagę Antek. W bardzo „aktorski” sposób. Z naciskiem poprosił, bym obejrzała krótki filmik. Filmik przedstawiał nieco rozhisteryzowane, nadaktywne mamuśki, które zbawiały cały świat, a zapominały o potrzebach własnych dzieci. Dało mi to do myślenia, oj dało. Przy czym byłam dumna z syna: jaki to on mądry
Czasem łatwiej „poświęcać się” dla innych, niż po prostu ugotować zupę.
Z upływem czasu zrozumiałam, że nie chcę żyć „wobec”, a chcę żyć naprawdę. „Wobec” – czyli dla wizerunku, dla spraw nieistotnych. Zdałam sobie sprawę, o co naprawdę mi chodzi: o prawdę w życiu, prawdę o sobie. I zaczęłam też gotować te zupki, piec ciasta, choćby po to, by to życie rodzinne jakoś osadzić w dobrych realiach, atmosferze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |