Co trzeci Włoch ze strachu rezygnuje z jedzenia niektórych produktów - to nowe, rosnące zjawisko odnotował związek rolników Coldiretti. Jego eksperci zauważyli, że wzrasta liczba konsumentów poszukujących "super-jedzenia", czyli nadzwyczaj zdrowej żywności.
Z przedstawionych rezultatów sondażu wynika, że ponad 30 procent Włochów przekonanych jest o tym, że są artykuły żywnościowe, których absolutnie nie wolno jeść, i dlatego całkowicie je eliminują. Z ich diety znika mięso, wędliny, mleko, wszelka żywność przetworzona.
W analizie ankiety zwrócono też uwagę na to, że coraz więcej mieszkańców Italii przestaje stosować podstawową zasadę tradycji ludowej, zgodnie z którą najlepszą receptą na zdrowe życie jest to, by jeść mało.
Zamiast tego jedna trzecia włoskich konsumentów wybiera pokarmy, które uważa się za dobre dla zdrowia i zapobiegające chorobom. To zaś, twierdzą specjaliści, prowadzi ludzi do "obsesyjnego poszukiwania tzw. super-jedzenia", a więc słynącego z wyjątkowych prozdrowotnych właściwości. Wśród nich największą popularnością cieszy się imbir. Obroty w handlu tą rośliną wzrosły w ciągu roku o 140 procent. Bardzo ceniona jest też kurkuma - zauważono.
Ale eksperci związku Coldiretti przestrzegają zarazem, że te dwa specjały, którym przypisuje się niemal cudowne właściwości, często pochodzą z Chin i Indii, co oznacza, że ich poziom bezpieczeństwa żywnościowego jest bardzo niski.
Rolniczy związek z zadowoleniem stwierdził, że rok 2015 przyniósł znakomity rezultat w postaci masowego powrotu Włochów do diety śródziemnomorskiej. Świadczy o tym głównie znaczny wzrost konsumpcji ryb, oliwy, warzyw i owoców.
Jeśli chodzi o spożycie warzyw i owoców to rok bieżący już zapowiada się jako rekordowy. Roczna konsumpcja na osobę przekroczy 320 kilogramów - wynika z przedstawionych prognoz.