Ma 9 lat. Kilka tygodni temu rozpoczął studia na Politechnice Lubelskiej na kierunku mechatronika. Jest najmłodszym studentem w Polsce.
Kamil Wroński na Politechnice Lubelskiej zaczął się uczyć już wiosną 2016 roku. – Wtedy wpłynęło do nas oficjalne pismo z Kuratorium Oświaty z prośbą o objęcie patronatem ucznia szkoły podstawowej – informuje prof. Paweł Droździel, prorektor ds. studenckich Politechniki Lubelskiej. – Ze względu na wiek chłopca program zajęć był dobierany elastycznie. Chcieliśmy, aby oswoił się z uczelnią, poznał wykładowców, zobaczył nasze laboratoria i nowoczesne urządzenia badawcze. Przez trzy miesiące Kamil uczęszczał na zajęcia z podstaw programowania sterowników PLC Siemens S7-1200, mechatroniki i matematyki. Zajęcia trwały ok. 6 godzin tygodniowo.
– Kamil z ciekawością chłonął wiedzę, którą później potrafił wykorzystać do realizacji swoich elektronicznych projektów – mówi dr inż. Przemysław Filipek z Wydziału Mechanicznego PL, który opiekował się chłopcem. – Najbardziej zainteresowało go wirtualne modelowanie 3D. Po kilku godzinach szkolenia Kamil potrafił samodzielnie modelować wybrany element – podkreśla. Z początkiem października Kamil został wprowadzony w normalny system studencki. 9-latek na uczelni spędza 15 godz. w tygodniu. Chodzi na zajęcia z fizyki, matematyki, robotyki oraz techniki wytwarzania i montażu. Równocześnie Kamil przeszło 15 godz. w tygodniu spędza w swojej szkole, w której w tym roku jednocześnie uczy się w klasie IV i V. – Nie możemy zaniedbywać innych przedmiotów – podkreśla Jerzy Piskor, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 21, do której chodzi Kamil. – On musi się rozwijać wszechstronnie – dodaje.
Potrafił o wiele więcej
Niezwykłe umiejętności Kamila rodzice dostrzegli już, gdy chłopiec miał około 2 lat. – Pamiętam, jak wstawiliśmy do jego pokoju wieżę – opowiada mama Kamila, Joanna Wrońska. – Zostawiliśmy go na chwilę samego, a po jakimś czasie okazało się, że cały sprzęt został dokładnie rozkręcony. Gdy synek zaspokoił już swą ciekawość, grające pudło skręcił na nowo – śmieje się kobieta. Kamil od maleńkości oprócz miłości do śrubokrętów przejawiał też miłość do klocków Lego. Gdy miał 4 lata, wygrał konkurs na konstrukcję robota, w którym brały udział 10-letnie dzieci. – Zapisaliśmy go na zajęcia z robotyki, ale prowadzący po kilku spotkaniach stwierdził, że nasz syn potrafi o wiele więcej niż to, co on jest mu w stanie przekazać. Gdy rodzice zobaczyli, że Kamil nieustannie coś liczy i przelicza, już w przedszkolu zaczęli go zaznajamiać z tajnikami matematyki. – Mąż wyjaśniał mu procenty i ułamki – opowiada mama Kamila. – Okazało się jednak, że jego pragnienie wiedzy jest tak wielkie, że my nie umiemy temu sprostać. Kamila nie satysfakcjonuje odpowiedź: „bo tak jest”. Chce wszystko wiedzieć dokładnie. Dlatego zaczęliśmy szukać możliwości jego rozwoju.
Nie łapie pokemonów
Kamil bardzo lubi czytać książki i, jak mówi jego mama, interesuje go wiele rzeczy, które dla jego rówieśników są kompletnie niezrozumiałe. – Jest bardzo zainteresowany m.in. tym, jak funkcjonują nasze państwo oraz Unia Europejska – śmieje się kobieta. Młody naukowiec nie łapie pokemonów i nie lubi grać w piłkę nożną. – Nie jest mu więc łatwo nawiązać kontakt z rówieśnikami – stwierdza pani Joanna. – Dzieci czasami mi dokuczają – stwierdza ze spokojem Kamil, jakby do końca nieświadomy swej genialności. – Co mogę zrobić, że mnie pasjonuje mechatronika? U nas w domu wszyscy interesują się mechatroniką... Oprócz mamy – dodaje ze śmiechem.
Rodzice Kamila przekonują, że ich synek jest zupełnie normalnych chłopcem. – Pomaga nam w domu, opiekuje się młodszym bratem – wyliczają. Kamil bardzo się cieszy ze swojego statusu studenta. Na oficjalne powitanie z uczelnią przyniósł model bramy wjazdowej, który wykonał podczas wakacji jako podsumowanie zajęć z podstaw programowania sterowników PLC Siemens S7-1200. – Budowałem go kilka miesięcy godzinę dziennie każdego dnia – wyjaśnia mały geniusz. Chłopiec, podobnie jak inni studenci, będzie normalnie zdawał egzaminy na uczelni i absolutnie go to nie przeraża. – Jedyne, co go martwi, to czy przypadkiem studenci nie będą się z niego śmiać, że taki mały, a już na studiach – mówi mama chłopca.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Na wzrost nowych przypadków zachorowalności na nowotwory duży wpływ ma starzenie się społeczeństwa.