Jak pić, żeby nie mieć kaca, także tego moralnego? W Koszalinie ruszyła ogólnopolska kampania społeczna „Kultura Picia”, do której zachęcają ludzie wierzący.
Jak podaje Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, w Polsce jest prawie milion alkoholików, a 2,5 mln osób pije szkodliwie. Skutki społeczne nadużywania procentów są trudne do oszacowania. Czy jedynym rozwiązaniem jest promowanie abstynencji? Są tacy, którzy uważają, że niekoniecznie. Alkohol nie jest bowiem złem samym w sobie, którego wszyscy za wszelką cenę muszą unikać. Gdyby tak było, Jezus nie ustanowiłby sakramentu Eucharystii także pod postacią wina, które przecież jest alkoholem.
Między skrajnościami
Pomysłodawcami akcji, która nieprzypadkowo wystartowała tuż przed Bożym Narodzeniem i sylwestrem, są koszalińska Szkoła Nowej Ewangelizacji oraz Fundacja „SMS z Nieba”. Jak przekonują twórcy projektu, chodzi w nim nie tylko o promowanie abstynencji, ale także – co rzadko spotykane w duszpasterskiej propozycji Kościoła – kulturalnego picia. Istnieją bowiem dwie skrajności, czyli lęk przed alkoholem oraz jego nadużywanie.
Obie prowadzą do wypaczenia idei trzeźwości. – Alkohol nie powinien prowadzić do utraty ludzkiej godności. Zapraszamy do tego, żeby dawać świadectwo poprzez jego umiejętne używanie. Jesteśmy przekonani, że można z niego korzystać na chwałę Bożą – mówi ks. Rafał Jarosiewicz, szef koszalińskiej SNE. Jak podkreślają organizatorzy kampanii, pozytywny stosunek do alkoholu to umiejętność rezygnacji z niego wtedy, kiedy trzeba, ale również właściwego używania go przy świętowaniu, także w duchu chrześcijańskim.
Trzy kolory trzeźwości
Zasady kampanii przedstawione są na specjalnej stronie internetowej: www.kulturapicia.eu. Można tam przystąpić do trzech grup: czerwonej, zielonej i niebieskiej. Do grupy czerwonej zaproszeni są ci, którzy w ogóle nie powinni pić, ponieważ np. są trzeźwymi alkoholikami, albo odkrywają w sobie brak samokontroli podczas picia, który grozi uzależnieniem.
– Kiedy zaczyna się Adwent, Wielki Post albo sierpień, czyli miesiąc trzeźwości, wielu ludzi podejmuje abstynencję. Niestety, ci, którzy nie potrafią zachować umiaru, po zakończeniu takiego okresu postanawiają go niejako nadrobić. To, że potrafią zrezygnować z picia na zaproponowany okres, utwierdza ich tylko, że wszystko jest z nimi w porządku. Takie osoby powinny po prostu rzucić alkohol w ogóle, ponieważ picie im szkodzi – wyjaśnia ks. Jarosiewicz.
Grupa zielona składa się z osób, które mogłyby pić, ale podejmują dobrowolną abstynencję ze względu na tych, którzy pić nie mogą. – Jest to forma bezinteresownego postu od alkoholu. Idea ta nie jest nowa. Znamy ją dzięki ks. Franciszkowi Blachnickiemu, który powołał Krucjatę Wyzwolenia Człowieka – przypomina duchowny.
Grupa niebieska to propozycja dla tych, którzy nie chcą i nie muszą rezygnować z picia, ale właśnie przez kulturalne korzystanie z alkoholu chcą dać świadectwo.
Gdzie jestem, czego potrzebuję?
– Zdecydowałem się na grupę niebieską. Uważam, że alkohol nie powinien być celem samym w sobie, dlatego np. nigdy nie umówię się z kimś tylko po to, żeby pić. Natomiast może on służyć jako dodatek do sensownego świętowania. Nie chciałbym, żeby moje dzieci widziały tylko skrajności: tzn. zupełny brak alkoholu albo picie na umór, ale żeby nauczyły się ode mnie, jak z tego dobra korzystać – deklaruje Leszek Tarasewicz z Fundacji „SMS z Nieba”.
– Jestem w grupie czerwonej. Niestety, może nie piłem codziennie, ale jak już piłem, to krzywdziłem najbliższych, stawałem się agresywny. To bardzo ważne, żeby podjąć właściwą decyzję – leczenie lub abstynencję – jeśli ktoś coś takiego w sobie zauważa – przyznaje Marek Orłowski, właściciel jednego z koszalińskich barów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |