Gdy była w najgorszym momencie kryzysu, trafiła na kapłana, który chwycił jej dłonie i zapytał: „Masz ślady po gwoździach? Nie? To dasz radę!”.
Na pierwszy rzut oka to kobieta sukcesu, która nie wie, co to kłopoty. Życie jej jednak nie oszczędzało. Teraz uczy innych, że kryzys jest łaską. – Mówię to z pełną odpowiedzialnością, bo nie jestem teoretykiem. Kilka razy porządnie dostałam od życia po głowie. Żeby więc dawać dobre rady, muszę być uczciwa i powiedzieć, jakie mam doświadczenie – mówi Małgorzata Dąbrowska, żona, mama czwórki dzieci i twórczyni warsztatów „Złamana, ale nie bezsilna”, „Kryzys – wykorzystaj go i wejdź na wyższy poziom” oraz spotkań „Boski Biznes”.
Dobrze, że się zepsuł
Kiedyś nie radziła sobie z finansami i miała poważne problemy zdrowotne, jednak najtrudniejsze były, i nadal są, kłopoty małżeńskie. – Bardzo kocham swojego męża, ale musiałam nauczyć się szanować jego wybory i wolną wolę. Ufam też, że Pan znajdzie w końcu swoją ścieżkę do jego serca. Kryzys trwał bardzo długo, a od 2010 r. żyjemy w separacji. Wiele razy prosiłam Boga o uzdrowienie naszego małżeństwa, i choć tak się nie stało, z perspektywy lat wiem, po co to wszystko było – opowiada M. Dąbrowska.
Dawniej do wiary podchodziła na zasadzie układu: „Skoro przykładnie się modlę i chodzę do kościoła, to Ty, Boże, rozwiąż wszystkie problemy”. – A On tak nie działa. Człowiek musi podjąć pracę nad sobą i współpracę z Duchem Świętym – tłumaczy. – W momencie największego kryzysu powiedziałam Bogu, że nie wiem, jaki ma plan, ale w takim razie będę się trzymała Jego nóg i krzyża. Obiecałam też, że może robić, co zechce, a ja nie dam się złamać. Oczywiście od tego czasu wiele razy się z Nim wadziłam, ale nigdy nie przestałam się Go trzymać. Jak? Poprzez udział (od 11 lat) w codziennej Mszy św. i modlitwę – mówi pochodząca z Dębicy Małgorzata.
Również dzięki kryzysowi trafiła do krakowskiego Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców „Talent”. Początkowo tylko na chwilę, na małżeńskie rekolekcje, które miały zdziałać cuda, a okazało się, że w „Talencie” znalazła oparcie na dłużej i szansę na rozwinięcie skrzydeł. Posługujący w nim ks. Grzegorz Piątek SCJ powiedział jej nawet – pół żartem, pół serio – że „dobrze, iż pan Dąbrowski się zepsuł, bo zaczęły wychodzić z tego wielkie rzeczy”.
– Wierzę, że jesteśmy do nich powołani, bo mamy wielkiego Ojca. A jeśli zderzamy się ze ścianą, to znaczy, że mamy dojrzeć – przestać ufać tylko sobie, zobaczyć, co jest najważniejsze, a potem zacząć się dzielić tym bagażem – podkreśla.
Duchowe spa
Małgorzata, z wykształcenia nauczycielka, szybko odkryła, że pracując w szkole, szczęśliwa nie będzie i że bardziej pociąga ją biznes. Sporo czasu spędziła też w korporacji. W końcu postawiła wszystko na jedną kartę – na „Boski Biznes”. – Innego już bym nie chciała. Bo jeśli robić interesy, to tylko po Bożemu, a to znaczy z uwzględnieniem Bożej ekonomii, która na pierwszym planie stawia nie zysk (co nie znaczy, że o nim zapominamy), ale człowieka i szacunek dla niego oraz dla jego pracy. Tego uczył Jan Paweł II – przypomina. By wpajać to innym, stworzyła „Boski Biznes”, czyli spotkania, które stały się platformą dla kobiet chcących się rozwijać i głośno mówić o wyznawanych wartościach. Najpierw organizowała je tylko w rodzinnej Dębicy, ale szybko okazało się że zapotrzebowanie na nie jest duże i teraz, raz w miesiącu, „Boski Biznes” odbywa się też w Rzeszowie, Kielcach i w Krakowie.
Pod Wawelem – we współpracy z „Talentem” – w sercańskim „Domus Mater” Małgosia wymyśliła warsztaty „Złamana, ale nie bezsilna”, które obecnie organizowane są także w Kielcach oraz w Poznaniu. Również one adresowane są tylko do kobiet i działają jak... duchowe spa. Ich głównym punktem jest Eucharystia.
– Uczestniczkom na dzień dobry mówię: „Witajcie, Boże księżniczki”, i tłumaczę, że wszystko mogą w Tym, który je umacnia. Opowiadam też, że oprócz Anioła Stróża wszystkim nam towarzyszy również zły duch, który chce nas zniszczyć, a naszym zadaniem jest mu się nie dać. Trzeba więc podnieść głowę, przestać płakać, narzekać i w końcu odkryć w sobie Bożą siłę, a patrząc w lustro, zobaczyć w sobie Bożą córeczkę – podpowiada M. Dąbrowska.
Kolejne szkolenia zostały natomiast opracowane tak, by zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogli uczyć się twórczego radzenia sobie z kryzysowymi sytuacjami. Także te warsztaty wspomaga kapłan. Najbliższe warsztaty o kryzysie odbędą się w Krakowie 24 marca, a szkolenia „Złamana, ale nie bezsilna” zaplanowane są od 27 do 29 kwietnia. Szczegóły i zapisy można znaleźć na www.malgorzatadabrowska.pl.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.