Magister nie chce już żebrać

Od 22 lat nie ma domu. Mieszka w pensjonacie socjalnym „Św. Łazarz” w Warszawie i… pisze pracę doktorską. O bezdomności.

Własny program w telewizji

Kiedy spotykał w życiu dobrych ludzi, łatwiej mu było zawalczyć o siebie. Kilka razy był na terapii dla uzależnionych, terapii nawrotów, panowania nad emocjami, rozwoju osobistego… W 2002 roku trafił do „bunkra” na Żeraniu, noclegowni w przejściu podziemnym, gdzie zimą schronienie znajdowało nawet 300 osób. Mieszkał tam cztery lata i zaczął wychodzić na prostą. Przestał pić, a z kilkoma współmieszkańcami nawet zawiązał dochodowy biznes. „Grupa antykwariuszy” codziennie objeżdżała na rowerach warszawskie śmietniki i wyszukiwała książki oraz przedmioty kolekcjonerskie. Potem z powodzeniem je sprzedawali i w końcu stanęli na nogi.

– Dwóch kolegów nadal tak działa, już na większą skalę. Dorobili się własnych mieszkań, mają poukładane życie – mówi pan Paweł. – Mnie się nie udało. Załamałem się, gdy z dnia na dzień zamknęli noclegownię. Wszystkie postanowienia i przemyślenia wzięły w łeb. Stres znów zalałem alkoholem. Ale trwało to krótko, bo już przekonałem się, że mogę robić coś sensownego. Pomyślał, że najbardziej zna się na… chorobie alkoholowej i mógłby pomagać innym. Wielu terapeutów uzależnień swoją wiedzę podbudowywało własnymi doświadczeniami. Poszedł nawet do stosownego studium, ale go nie ukończył. Znalazł pracę w ochronie, która miała olbrzymi bonus w postaci bezpłatnego hotelu. Głęboko odetchnął, bo znów miał własne miejsce na ziemi.

Kupił laptopa, na powrót zaistniał jako autor tekstów z zakresu antropologii kultury. Miał nawet swój program w lokalnej telewizji. Po ośmiu latach audycja zaczęła jednak tracić oglądalność, felietony w prasie już nie były błyskotliwe, kończyły się źródła dochodów. Nastrój poprawiał sobie wódką, potem denaturatem. – Nawet nie lubię smaku alkoholu. Piłem nie dla przyjemności, ale żeby się znieczulić, uciec od poczucia winy, od tego, że się nie udało, że zawiodłem, że znów znalazłem się na ulicy – wspomina.

Rękawiczka z pomocną dłonią

– W mroźny marcowy dzień na stacji kolejowej w warszawskiej dzielnicy Włochy podszedłem do młodej dziewczyny i żebrałem o pieniądze. Kiedy mnie zobaczyła takiego zmarzniętego, oddała mi czapkę, szalik, rękawiczki. Poprosiła o mój numer telefonu – mówi pan Paweł. – Zadzwoniła przed Wielkanocą i zaprosiła mnie do siebie na święta. Przyszedłem do niej przed śniadaniem wielkanocnym, wykąpałem się, czekały na mnie nowe ubrania. Zasiadłem do świątecznego stołu z jej znajomymi. To był cudowny czas. Odtąd spędzam u Kasi każde święta – dodaje.

– W Polsce pomoc dla bezdomnych jest bardzo sztywna i niedostosowana do potrzeb konkretnych ludzi. Nie dostają jej osoby, które z powodu uzależnienia od alkoholu nie mogą sprostać regulaminom noclegowni i schronisk albo są samotnikami i źle się czują w wieloosobowych pokojach. Nie odnajduje się w niej też spora grupa z zaburzeniami psychicznymi. Oni pozostają na ulicy. Nie ma dla nich alternatywnych rozwiązań – mówi pan Paweł. Chciałby zmienić obraz i podejście do bezdomnych, żeby skuteczniej im pomagać. Bo, jak podkreśla, kilka złotych czy bułka dane żebrzącemu nie rozwiązują jego problemów. Klucz do każdej osoby żyjącej na ulicy jest inny. Jednemu potrzeba zainteresowania, towarzyszenia, dobrego słowa, innemu – pokazania, że nie wszystko jest stracone. Większości przyda się fachowa pomoc terapeuty uzależnień i grupy wsparcia. Wszyscy chcą, żeby ludzie widzieli w nich indywidualnego człowieka, który chociaż nie ma mieszkania, może chodzi brudny i nie zawsze ładnie pachnie, ma swoją godność, kruchość, wrażliwość i różne potrzeby.

Paweł Ilecki na Uniwersytecie Warszawskim pisze pracę doktorską: „Bezdomność – świadomy wybór czy skutek i konieczność?”. Do kryzysu bezdomności mężczyzna podchodzi nie tylko naukowo. Aktywnie działa w Polskim Komitecie Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu EAPN Polska oraz charytatywnej organizacji ATD Czwarty Świat, prowadzącej badania nad wykluczeniem społecznym i pomagającej takim osobom. Paweł Ilecki ma 64 lata i wciąż marzy o własnym kącie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg