Strajk nauczycieli trwa. Rodzice głowią się jak zapewnić opiekę dzieciom na kolejne dni. A wiecie, że są tacy, którzy nie muszą się tym martwić?
Wielu rodziców (w Polce ok.10 tys.) decyduje się wziąć w swoje ręce edukację swojego dziecka, a dom zamienić na salę lekcyjną. No, może nie do końca, bo nie ma tu ławek, dzienników ani dzwonków; nie ma też sztywnych reguł, w które wtłacza się uczniów w szkołach masowych. Jest mama (albo tata); przyjazne ściany własnego mieszkania i mnóstwo możliwości zaplanowania nauki.
Homeschooling, czyli nauczanie domowe staje się coraz bardziej popularną formą nowoczesnej edukacji. W Polsce jest to możliwe od 1991 r. (gwarantuje to konstytucja i ustawa "O systemie oświaty" z 7 września 1991 r.), a od 2009 r. dzieci uczące się poza szkołą mogą nadzorować także szkoły niepubliczne. Dyrektor szkoły, do której przypisane jest dziecko, ustala sposób sprawdzania jego wiedzy. Najczęściej przynajmniej raz w roku dziecko musi pojawić się w szkole, by napisać test sprawdzający jego wiedzę.
Zwolennicy takiego systemu nauczania podkreślają, że dzieci potrzebują indywidualnego podejścia, poświęcenia czasu i dostosowania tempa nauki do jego możliwości czy zainteresowań. Homeschooling daje takie możliwości. Pozwala też na dużą kreatywność w przekazywaniu wiedzy. Nie zawsze trzeba przecież siedzieć przy stole i wkuwać wiadomości z podręcznika. Nie od dziś wiadomo, że najwięcej dziecko nauczy się na spacerze w lesie czy wycieczce do muzeum.
Rodzice, którzy zdecydowali się uczyć swoje dziecko w domu mówią, że dzięki temu mają większą kontrolę nad treściami, które przyswaja, a także nad tym, czego może uczyć się poza lekcjami. Poza tym uważają, że przebywanie ze sobą wzmacnia więzi i daje poczucie bezpieczeństwa. Dzieci z nauczania domowego osiągają wyższe wyniki na testach i egzaminach. Według amerykańskiego instytutu badawczego NHERI (National Home Education Research Institute), homeschoolingowi uczniowie znacznie lepiej wypadają też na egzaminach wstępnych na studia.
Są też minusy. Homeschooling to dla rodziców nie lada wyzwanie. I wielki wysiłek. Wymaga od nich samodyscypliny, kreatywności i umiejętności organizowania czasu. Najczęściej jedno z rodziców decyduje się porzucić pracę zawodową i poświęcić się nauczaniu swoich dzieci. Czasem zatrudniają wyspecjalizowanych guwernerów. Wtedy jednak pociąga to za sobą spore koszty.
W Polsce pionierem nauczania domowego jest dr Marek Budajczak, dziś szef Stowarzyszenia Edukacji Domowej. O tym, jak to się zaczęło pisaliśmy kilka lat temu w tekście: Szkoła? Nie, dziękuję
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |