Czy jest szczepionka na miłość, wierność, uczciwość czy dobrą rodzinę? Benedyktyn o. Karol Meissner od wielu lat szuka odpowiedzi na te i inne pytania.
Można w tym miejscu zapytać, czy może zawrzeć małżeństwo ktoś, kto nie widzi sensu życia?
– Takich ludzi jest wielu. Wiktor Frankl, znakomity psychiatra wiedeński, uważał, że jest to powszechna choroba współczesnego człowieka. Poczucie braku sensu swojego życia. A wiadomo, że w konsekwencji sens życia lub jego brak przekładają się na różne kategorie istnienia człowieka, także na rodzinę. Jeśli człowiek nie widzi sensu życia, to w konsekwencji pojawiają się kolejne problemy, zarówno w relacjach do drugiego człowieka, od tego najmniejszego i bezbronnego, do tego w ostatniej fazie życia.
Czy brak poczucia sensu życia jest problemem numer jeden współczesnego człowieka?
– Nie chciałbym kreślić teraz tylko czarnego scenariusza. Przyglądając się jednak różnym dziedzinom naszego życia, możemy dostrzec, że nasze społeczeństwo choruje. Jeśli wnikniemy głębiej w świat polityki, dostrzeżemy wiele przykładów osób, które nie potrafiłyby ocenić, jaki jest sens ich życia. W ich wypowiedziach tego nie słyszymy. Człowiek, który ma nieuregulowane własne życie, życie rodzinne, przeżył rozmaite dramaty, kryje się z nimi, nie może być przykładem dla innych.
Często Ojciec rozmawia z młodymi o sensie życia. Zapewne pytają, co zrobić, by mądrze przeżyć swoje, założyć zdrową rodzinę, trwałe małżeństwo. Czy ma Ojciec gotowe recepty?
– Nie. W społeczeństwie są różne postawy i różni ludzie. Rodziny dysfunkcyjne, rozbite, poranione, ale też zdrowe i mocne. Gdy spotykają się dzieci z tych różnych grup, następuje naturalne przenikanie się postaw. Dzieci zdrowe przejmują na siebie emocje dzieci poranionych. Następuje wymiana, wspólne przeżywanie dramatów. Można spotkać się ze stwierdzeniem, że całe pokolenie młodych żyje przez solidarność ze swoimi rówieśnikami. Dzieci poranione promieniują swoimi ranami, zdrowe – czują się winne, że dorastają w zdrowym środowisku. Przyjmują od dzieci poranionych negatywizm, agresję, niechęć do swoich rodziców, poczucie żalu i krzywdy. Tym bardziej to wszystko się potęguje, gdy świat dorosłych mówi w otwarty sposób dzieciom, że są niepotrzebne. Propaganda antykoncepcji coraz częściej pokazuje swoje pazury. Antykoncepcja jest wynikiem tego, że ludzie nie chcą mieć dzieci. A każde dziecko ma prawo wiedzieć, czy było dzieckiem chcianym. Tu wracamy do pytania o sens życia. Czy rodzice widzą sens swojego życia? Jeśli nie widzą, to nie ma sensu go przekazywać. Pytanie o sens życia jest najgłębszym pytaniem, które powinniśmy sobie zadawać. Od tego pytania i odpowiedzi na nie będzie zależało bardzo wiele postaw życiowych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |