Harcerstwo kojarzy się niektórym z czymś niepoważnym, ze śmiesznym bieganiem w krótkich spodenkach po lesie. Tak im się kojarzy, bo go nie znają.
Sto lat temu, 22 maja 1911 r., student Andrzej Małkowski wydał we Lwowie pierwszy harcerski rozkaz. Od tego czasu harcerstwo ukształtowało moralne kręgosłupy tak wielu Polaków, że musiało to mieć wpływ na historię Polski. Porozmawialiśmy z harcerzami kilku pokoleń.
Bieg Biszkopta
Tomasza Zubilewicza, dziś 49-letniego prezentera pogody w TVN, do harcerstwa wciągnął brat. Opowiadał o przygodach wśród dzikiej przyrody na obozach, o budowaniu własnej pryczy i własnych mebli w czasie miesięcznego pobytu w lesie. – To działa na wyobraźnię chłopaków, żeby sobie samemu coś wykonać, powalić młotkiem i podziałać piłą – mówi Zubilewicz. Dał się wciągnąć. W zastępie miał kolegów z klasy, z którymi świetnie się rozumiał. – W 1975 r. byliśmy na obozie nad jeziorem Gołdap, nad granicą między Polską a ZSRR. Na każdym obozie harcerskim jest „Bieg Biszkopta”. Bierze się kolegów, którzy po raz pierwszy są na obozie, i puszcza się ich samych, nocą, bez latarek, wybraną trasą. Muszą dojść do celu, mają zadania do wykonania. Ale przy okazji sprawia się im po drodze trudności.
Ja, naprowadzając tych młodych ludzi, mówiłem: „Idźcie teraz tą drogą, ale uważajcie, bo niedaleko jest granica”. A trzysta metrów dalej stał nasz kolega w hełmie, w wojskowej pałatce i wsadzonym pod pałatkę kijem, który udawał karabin. Zwracał się do Biszkoptów: „Stoj! Kto idiot?! Ruki w wierch!”. Niektórym włosy stawały dęba. Dopiero po minucie ozwało się: „Ro-Ro-Roo-oman, powiedz, że to tyyy!”. To była fajna przeszkoda i spełniła swoje zadanie. Ale później dowiedzieliśmy się, że sowieckie służby graniczne dzwoniły do polskich z pytaniem, co to za hałasy i co się dzieje po polskiej stronie granicy... – wspomina. Należał do ZHP, któremu władze komunistyczne w PRL-u próbowały narzucić ideologiczną czapę. – Mimo to o wielu ukrywanych wtedy wydarzeniach z historii Polski dowiedziałem się z rozmów z kolegami na obozach harcerskich. Mówiliśmy o powstaniu warszawskim, wojnie ‘39 roku i wkroczeniu Sowietów 17 września, o roku ’68 w Czechosłowacji. Mieliśmy fajną, rozsądną kadrę, która tylko w papierach wykazywała „postępowanie po linii i na bazie” – wspomina.
Zdarzyło się jednak też, że na szczeblu hufca drużynom „starszoharcerskim” kazano śpiewać nowy, socjalistyczny hymn, ze słowami: „z partią nasz młodych trud”. – Pamiętam, że nasza drużyna tego nie śpiewała. Śpiew dochodził do tego momentu i... była cisza. Inne drużyny śpiewały dalej, nasza milczała. Z naszym drużynowym przeprowadzano potem „rozmowy uświadamiające”, ale my mieliśmy poczucie, że postąpiliśmy w zgodzie z naszym sumieniem – wspomina. Co zostawiło w nim harcerstwo? – Uwrażliwiło mnie na poszanowanie przyrody, obudziło we mnie chęć podróżowania i pomocy innym – wylicza Tomasz Zubilewicz. Dzisiaj harcerzem jest jego syn Łukasz. Choć komuniści zrobili wiele, żeby zepsuć harcerstwo, nigdy do końca im się to nie udało.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.