2 czerwca w siedzibie Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach odbyła się konferencja "Wyzwania współczesnej rodziny - edukacja spersonalizowana". Jej organizatorami byli rodzice i założyciele przedszkola „Węgielek”, które na Śląsku jest prekursorem nauki dostosowywanej indywidualnie do potrzeb dziecka.
Na spotkanie zostali zaproszeni goście z Hiszpanii i Warszawy, którzy dzielili się swoim doświadczeniem związanym z tymi formami nauczania dzieci. Josep Maria Barnils jest prezesem European Association Single-Sex Educacion (EASSE – Europejskie Stowarzyszenie Edukacji Zróżnicowanej). W Katowicach przedstawił najnowsze obserwacje związane z korzyściami płynącymi dla dzieci z nauki w szkołach rozdzielnopłciowych. – Decyzja o stworzeniu szkół koedukacyjnych została podjęta bez przeprowadzenia wcześniej badań. A dziewczynki i chłopcy rozwijają się w zupełnie różnym tempie – mówił.
Te spostrzeżenia potwierdza szereg uniwersyteckich badań. Jedno z nich wskazywało na różnice zachowań już kilkutygodniowych niemowląt. Naukowcy zgromadzili w jednym pokoju 100 dzieci urodzonych tego samego dnia (50 dziewczynek i 50 chłopców). Niemowlaki zostały same. Na dwóch przeciwległych ścianach pokoju naukowcy wyświetlili filmy – jeden pokazywał twarz ze zmieniającymi się emocjami, a drugi ruchomy obiekt. Prawie wszystkie dziewczynki z zainteresowaniem śledziły zmiany wyrazu twarzy. Chłopcy natomiast woleli oglądać przedmiot. Z biegiem lat te różnice w percepcji pogłębiają się.
- Mówimy, myślimy, słyszymy inaczej – podkreślał Barnils. – Chłopcy potrzebują ciągłych zmian, które przyciągną ich uwagę, więc materiał trzeba im inaczej opracowywać.
- Łatwiej zapamiętują, kiedy informacje są systematycznie powtarzane, małymi krokami – dodawał Piotr Podgórski, drugi z zaproszonych gości, prezes polskiego oddziału EASSE. W Katowicach dzielił się swoimi doświadczeniami związanymi z prowadzeniem szkół zróżnicowanych Stowarzyszenia „Sternik”.
Jednak edukacja zróżnicowana ze względu na płeć to nie wszystko. W szkołach „Sternika” każdy uczeń jest traktowany indywidualnie. Opiekun każdego ucznia jest w regularnym kontakcie z rodzicami i wspólnie z nimi ustala sposób postępowania. - Każda sytuacja na lekcji jest do wykorzystania wychowawczo. Nauczyciel musi tylko wiedzieć, co jest uczniowi potrzebne – mówi Piotr Podgórski, założyciel pierwszych w Polsce szkół Stowarzyszenia „Sternik”. – Podstawą jest dobry kontakt opiekuna z rodzicami i dzieckiem. Wtedy możliwa jest jedność przekazu w szkole i w domu.
Tymi zasadami starają się kierować także założyciele przedszkola „Węgielek” w Katowicach. – Edukację spersonalizowaną już wprowadziliśmy w planie zajęć przedszkola. Teraz chcielibyśmy sfinalizować starania o otwarcie szkoły zróżnicowanej – mówił Krzysztof Mikuła, jeden z pomysłodawców i założycieli „Węgielka”. – W planach mamy otwarcie w 2012 roku. Mamy nadzieję, że z Bożą pomocą nam się uda.