O budowaniu małżeńskiej więzi, mistycznym przeżyciu w sypialni i wygodnym łóżku, z ojcem Ksawerym Knotzem rozmawia Aleksandra Pietryga.
W sensie…
– … rodzenia się napięć, które rozrywają więź małżeńską. Te więzy może rozerwać podejście tylko doznaniowe, płytkie, ale na to w większości katolicy są uwrażliwieni. Gorzej, gdy chodzi o troskę o życie seksualne. A brak tej troski również zagraża małżeństwu. Na przykład nadmierna wstrzemięźliwość ze strony żony rani męża, który czuje się odrzucony, niekochany. Katolicy często postrzegają świat w kategoriach: wolno - nie wolno. To jest szalone zawężenie życia moralnego. Takie rozumienie sprowadza się tylko do prawa – jeśli go przestrzegam, to jestem w porządku. To tak nie działa. Chodzi o przejście na głębszy wymiar, o odkrycie dobra, zachwycenia się nim. Kiedy małżonkowie odkryją piękno współżycia małżeńskiego, wartość, jaką stanowi dla ich życia, zaczną się wtedy o nie troszczyć. Wtedy mąż zacznie się starać o dobro żony, również o jej przyjemność, a żona zacznie dowartościowywać życie seksualne i troszczyć się o to, by było go jednak trochę więcej w małżeństwie. Kiedy odkryją, jak takie podejście buduje więź między nimi, wtedy moralność będą przeżywać z innej perspektywy – gdy pojawi się grzech, będą chcieli wracać do dobra, do piękniejszego życia seksualnego, odbudować więź, będą chcieli chronić jej wartość przed złem. Wzajemna miłość, szacunek i troska o dobro współmałżonka będą motywowały do budowania więzi i otwierały na intymność.
Podobno gdy wchodzi Ojciec do mieszkania znajomych małżeństw, mówi: Pokażcie mi swoją sypialnię. Czego Ojciec tam szuka?
– To nie do końca tak (śmiech). Małżonkowie, którzy byli ze mną na rekolekcjach, wiedzą, że zwracam im uwagę nie tylko na troskę o jakość współżycia seksualnego, ale również i odpowiednie miejsce. Akt małżeński nie może odbywać się na rozklekotanej kanapie, z wystającymi sprężynami. W katolickim domu powinno być porządne łoże małżeńskie. Proszę zwrócić uwagę na nazwę. „Małżeńskie”, a nie „rodzinne”. Oznacza to, że miejsce dzieci jest na osobnych łóżkach. Szczególnie tych, które wyszły już z okresu niemowlęctwa. Kiedy więc przychodzę do zaprzyjaźnionych domów, w których brakowało dotąd porządnego łoża małżeńskiego, to kiedy już zostanie nabyte, małżonkowie sami prowadzą mnie do sypialni, chwalą się zakupem i otrzymują ode mnie ISO (śmiech). W sypialni katolickiego małżeństwa może się też znaleźć miejsce na krzyż czy ikonę.
Zachęca Ojciec małżonków do modlitwy przed seksem?
– Zachęcam do modlitwy małżeńskiej. W jakim czasie będzie się ona odbywać, jest sprawą samych małżonków. Modlitwa swoim zasięgiem ma obejmować całe ich małżeńskie życie, również to rodzinne, a więc kwestie życia codziennego, pracy zawodowej, wychowywania dzieci, zdrowia, relacji i tak dalej, i tak dalej… W tej modlitwie musi się również znaleźć szczególne miejsce na sprawy współżycia małżeńskiego, o tym też trzeba umieć rozmawiać ze sobą i z Panem Bogiem, prosić Go o dobre życie seksualne. Bóg nie traktuje człowieka fragmentarycznie, ale wszystkie sprawy jego życia interesują go tak samo. Także te związane seksualnością. Przecież to Jego wyjątkowy dar dla człowieka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |