Słowo na fali

Wiadomo – dla dzieci najważniejsze jest morze. Niełatwo namówić je do obowiązków. Żeby, na przykład, poczytały Biblię. Jednak wystarczy znaleźć odpowiedni sposób.

W grupach czytana jest Ewangelia św. Łukasza. – Wybór nie był przypadkowy. Na niej opierają się również pierwsze rekolekcje oazowe – mówi ks. Michał Kuciński, który pomaga ks. Andrzejowi w prowadzeniu obozu. Ewangelię podzielono tak, by przez kilkanaście dni przeczytać ją całą. Po dwa rozdziały dziennie. – Nie chodzi o samo przeczytanie, ale o próbę zrozumienia słowa Bożego, zapamiętanie najważniejszych szczegółów i ważnych cytatów. Niektórzy są zmotywowani tym, że na koniec pobytu odbędzie się olimpiada z wiedzy o Ewangelii św. Łukasza. Są atrakcyjne nagrody. Jeden chłopak nawet chwalił się, że jeśli wygra olimpiadę, to dodatkowo dostanie ekstraprezent w domu – śmieje się ks. Michał. – Uczę ich przy okazji lektury pewnej postawy. Nie pozwalam mieć na głowie czapki, pić ani jeść paluszków. Bo czytanie Biblii jest również modlitwą. Jeśli nasiąkną takim myśleniem, zawsze będą szanować słowo – zapewnia.

A teraz morze Kiedy jest ładna pogoda, większość dnia wszyscy spędzają nad morzem. Ale plaża to nie tylko kąpiel czy wylegiwanie się na słońcu, to przede wszystkim wspólna zabawa. – Wczoraj byłem u ratowników. Odgrodzili nam kawałek plaży. Potrzebujemy trochę miejsca. Zresztą to widać – mówi Piotr, jeden z opiekunów, wskazując na biegające dzieci. Jedne grają w piłkę plażową, inne szukają ukrytego skarbu. Ksiądz Andrzej proponuje zabawy z kolorową płachtą. – Muszą się wybiegać, wyszaleć. Zresztą również po to tu przyjechały. Później lepiej skupią się na duchowej części. A i w końcu pogoda ładna. Dziś pewnie szybciej pójdą spać – mówi Katarzyna, która jako wychowawczyni na wyjazdy organizowane przez parafię jeździ od kilku lat. – Ten wyjazd to najlepszy czas tegorocznych wakacji. Rówieśnicy są inni, nie ma problemów. Nie jest tak, że wychowawcy sobie, a my sobie. Oni wspólnie z nami spędzają czas – opowiada 16-letnia Aleksandra z Olsztyna.

 – Wiele atrakcji, dyskoteki i karaoke, wycieczka do Gdyni, rejs kutrem. I spotkania, na których czytamy Pismo Święte. Ale spotkania nie są długie ani nudne, nie zabierają nam wiele czasu. Poza tym, kiedy patrzę na rówieśników, którzy też wierzą, to czuję się silniejsza – podkreśla jej rówieśniczka, Karolina z Kosewa. – Codziennie chodzimy nad morze. Nawet jak siedzimy w obozie, to jest z kim porozmawiać. I jedzenie jest bardzo dobre – dodaje 10-letni Janek z Mrągowa.

Przecież czytamy

Po dniu wypełnionym zajęciami nadchodzi czas na wieczorny apel i błogosławieństwo. Wszyscy rozchodzą się do swoich domków. Opiekunowie pomagają młodszym dzieciom. Ksiądz Andrzej objeżdża ośrodek na rowerze. Zatrzymuje się, często żartuje, wywołując salwy śmiechu. Obóz powoli zasypia. Rozmowy są coraz cichsze. – Dziewczyny, zgaście światło – prosi wychowawczyni Dominika. Przez okno wygląda mała Sylwia. – Ale my przecież czytamy jeszcze Pismo – odpowiada.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg