Mamy za co Panu dziękować
Jadwiga Komorowska - ur. 1921 r., socjolog, autorka licznych badań i publikacji z zakresu socjologii rodziny i kultury. Mieszka w Gdańsku-Osowej; na początku grudnia br. obchodziła 90. urodziny. ks. Sławomir Czalej/ GN

Mamy za co Panu dziękować

Brak komentarzy: 0

GN 51-52/2011 Gdańsk

publikacja 01.01.2012 07:00

O potrzebie mądrej i życzliwej dyplomacji w małżeństwie, o szczęśliwej rodzinie i zwyczajach bożonarodzeniowych z Jadwigą Komorowską, mamą prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, rozmawia Marta Broniewska.

Przed nami święta Bożego Narodzenia. Do których zwyczajów przywiązuje Pani szczególną wagę?

– Poza tradycją dodatkowego nakrycia na stole dla niespodziewanego gościa oraz obecnością fotografii mojego zmarłego męża, bardzo ważną sprawą są kolędy. Kiedyś wszyscy dużo więcej śpiewali i od najmłodszych do najstarszych – kolędowali. Wspólny śpiew ma ogromne znaczenie integrujące. Jest jeden zwyczaj, którego pilnie przestrzegam. Uważam, że istotą świąt Bożego Narodzenia jest miłość, dlatego zawsze po przeczytaniu słów Ewangelii o narodzeniu Chrystusa, czytam moim dzieciom i wnukom fragment wybranego tekstu o miłości, np. piękną Modlitwę św. Franciszka z Asyżu lub słowa bł. Matki Teresy z Kalkuty: „Zawsze, ilekroć się uśmiechasz do swojego brata i wyciągasz do niego rękę – zawsze wtedy jest Boże Narodzenie…”.

 

Boże Narodzenie

Zawsze, ilekroć się uśmiechasz do swojego brata i wyciągasz do niego rękę, zawsze wtedy jest Boże Narodzenie.

Zawsze, ilekroć milkniesz, by innych wysłuchać, zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad, które jak żelazna obręcz uciskają ludzi w ich samotności, zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei załamanym, zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze, jak znikome są twoje możliwości i jak wielka jest twoja słabość, zawsze, ilekroć pozwolisz, by Bóg pokochał innych przez ciebie zawsze wtedy jest Boże Narodzenie.

Matka Teresa z Kalkuty

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Reklama

Reklama

Autopromocja