– Mogę wybaczyć gwałcicielowi. Staram się wybaczyć i sobie, ale nie potrafię. To wraca – mówi pochodząca z Holandii Irene van der Wende, która przed laty zabiła swoje nienarodzone dziecko poczęte z gwałtu.
– Nie chcę! Nie pójdę do przedszkola! Chcę zostać z tobą. Czemu nie mogę? Nie kochasz mnie już?! – łzy kaskadą spływają po buzi malucha, a ty czujesz, że za chwilę pęknie ci serce...
Robią to, co lubią. Wychowują czwórkę dzieci i wystarcza im na godne życie. Mieszkają na wsi, ale w ciągu roku spotykają tylu ludzi, że mógłby im pozazdrościć mieszkaniec wielkiego miasta. Kim są ci wybrańcy?
Na dużym stole pojawiają się miski, szklanki, kieliszki, butelki, dzbany, krajalnice i tarki. Obok stoją beczki po ogórkach. Nie, to nie zaproszenie na tradycyjny obiad...
60 tys. euro odszkodowania dla Polki, której nie udało się zabić nienarodzonego dziecka, kazał wypłacić Trybunał w Strasburgu. Polka chciała aborcji, bo jej córka miała podejrzenie zespołu Turnera. Rozmawialiśmy z kobietami, które żyją z zespołem Turnera.
– Miłość musi być wieczna. Jeśli po 10 latach ktoś stwierdza, że nie kocha małżonka, to znaczy, że nigdy go nie kochał – uważają Jadwiga i Paweł Rosowie. – Miłość też jest wtedy, gdy ugotuję Pawłowi pomidorówkę z makaronem, choć ja wolę z ryżem – dodaje Jadwiga.
Autostop. O tym, że warto spakować plecak i wyruszyć w nieznane, by zobaczyć świat stworzony przez Boga, przekonuje młoda podróżniczka Dominika Rutkowska z podkoszalińskiego Konikowa.
– Niech nikt nie myśli, że Jezus wskrzeszał i uzdrawiał tylko przed dwoma tysiącami lat – mówi Ewa Kremiec. – Cuda zdarzają się co dzień. Nam po 14 latach czekania poczęło się maleństwo.
To opowieść o miłości: miłości do Boga, miłości małżeńskiej, a także miłości rodzicielskiej.
W tym czasie należy zwolnić, skupić się na modlitwie i wspomnieniach oraz przeżywać misterium śmierci i zmartwychwstania. Szczerze, bez lęku i wstydu, że ktoś zobaczy łzy albo usłyszy szept pacierza.