Ale fajny tytuł, co? Aż chce się przeczytać, żeby się dowiedzieć, co też się wydarzyło. Bo jak człowiek wie, to się czuje taki dowartościowany, na czasie.
Tradycyjne puste miejsce dla wędrowca przy wigilijnym stole może nareszcie zyskać konkretny sens. Wystarczy wesprzeć świąteczną akcję charytatywną Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.