Są harcownikami idącymi zawsze z przodu, wzywają do boju... ze swoimi słabościami. Salutują i mówią: Semper paratus! Kierują się trzema cnotami: szczerością, ofiarnością i czystością.
Nie boją się rac, wystrzałów, krzyków czy... tramwajów. Nie są groźne. Za to – zwinne, szybkie i bardzo skuteczne.
Na Lubelszczyźnie jest ich blisko 2 tys. Uczą się zawodu, jednocześnie pracując. Niektórzy mówią, że to trudna młodzież. Innego zdania jest wojewódzki szef OHP.