– Tato, modliłeś się o dobrą żonę? – Nie, po prostu przyszedł czas, mieszkania w pracy dzielili, to mówię: „Nie będę całe życie mieszkał w hotelu, trza się żenić”.
Na ślub dojechali starym autem, którym tata wozi warzywa na targ. Uśmiechnięci, czuli, że niebo się cieszy. – Tylko czyste serce może dać taką pełnię radości – mówi Iga Grzybowska.
„Bardzo chcemy wszystkich prosić, by nam kwiatów nie przynosić...” – podobne słowa można coraz częściej znaleźć na ślubnych zaproszeniach. Zamiast bukietów narzeczeni proszą o książki, artykuły szkolne czy kupony totolotka. Anna i Andrzej poprosili o... pieluchy.
W pałacu mieszkają księżniczki i książęta. Niektóre koronowane głowy dopiero pięknie się urodzą. A potem umrą. Również pięknie.