– Ważne żeby ten, kto tu przychodzi, chciał pracować – deklaruje Zbigniew Musiał.
Puszczanie latawców we Lwówku Śląskim to nie tylko zabawa. To walka o normalne życie dla niepełnosprawnych.
Zawsze widzieliśmy ich potencjał i możliwości. Trzeba było tylko dać im szansę. To się udało.
Wychodzą codziennie rano na osiem godzin. Jak gdyby szli do pracy. Niewielu wie, że pod pozorem zwyczajnego życia, zmagają się z nieuleczalną chorobą.
Teresa i Kazimierz Jednorogowie od ćwierć wieku życie oddają niepełnosprawnym i ich rodzinom.
Jego działalność bardzo dobrze wpisuje się w trwający Rok Miłosierdzia. W prowadzonym przez nie Środowiskowym Domu Samopomocy podopieczni odrywają się od szarości codziennych dni, a ich życie nabiera sensu.