Marta i Wojtek to młode małżeństwo, które ma wszystko – miłość, dobrą pracę, mieszkanie. Brakuje im tylko dziecka. Gdy się pojawia, nie jest idealne. Jest... „inne”. I czeka na miłość.
- Gdy odszedł ode mnie mąż zostałam sama, choć tak naprawdę sama nie jestem. Jest ze mną Jezus. Wierzę, że poprzez modlitwę Bóg cały czas upomina się o nawrócenie mojego męża – wyznaje Agnieszka.