Znalezione zimą przy drodze, niektóre w studzienkach kanalizacyjnych, inne przywiązane do drzewa. Często w opłakanym stanie. Czy znajdą nowy dom?
Ledwo zapisał się do klubu, został jego prezesem. Gdy stanął na siedmiotysięczniku – zaczął marzyć o Himalajach.
Najtrudniejsze jest poszukiwanie osób, które utonęły. Trzeba być niezwykle odpornym psychicznie, zwracają uwagę strażacy ze specjalistycznej grupy ratownictwa wodno-nurkowego.