Jestem fakirem i występuję w cyrku. Połykam ogień, potem gwoździe, a na końcu noże i sztylety. Rozlegają się oklaski, kłaniam się i nagle czuję...
I obojętnie, jak egzamin wypadnie, ważniejsze, że młody człowiek przełamał barierę własnych nieposłusznych paluchów, lenistwa i braku wiary w siebie.