Nie poświęciliśmy się

Jak dbałeś o głos, że nie zmienił się przez lata? – dopytuję Tadeusza po wysłuchaniu jego nowej płyty „Ziemia”, która ukazała się 44 lata po słynnym „Zegarmistrzu światła”. – Nie dbałem, nie owijałam szyi szaliczkiem, po prostu żyłem – mówi. Ich wspólnego życia z Jolą Majchrzak-Woźniak też nikt nie otulał żadnym szaliczkiem.

Plus i minus

Jola: – 28 lat jesteśmy razem, a nie wiem, kiedy to minęło. Tak jakbyśmy się wczoraj spotkali. No i nadal tak samo się kłócimy. – Często? – pytam. – A jak? – uśmiecha się. – Kiedy mi ktoś mówi, że się w ogóle nie kłóci, później się okazuje, że pod spodem tych deklaracji kryją się masakryczne układy. A jak wyglądają relacje między tymi, którzy rzeczywiście się nie kłócą? Musi im być wszystko jedno – żyją razem, bo żyją. Podejrzewam, że dotyczy to 70 proc. związków. Różnimy się od nich tym, że u nas nie ma letniego dnia, ale stale jest plus i minus. Nie mówię wyłącznie o sprawach męsko-damskich, ale ogólnie o relacjach.

Tadeusz: – Nasze życie nie jest automatyczne, ale zmienne, trwa w nieustannych emocjach. Stale rodzi się coś nowego, nawet teraz, bo właśnie przyszedł Filip, najważniejsza osoba w naszym życiu – pokazuje wchodzącego syna.

– Idzie król świata – wita go Jola i goni, żeby się przebrał, bo w domu goście, a on razem z opiekunką, panią Gienią, wrócił z koni. Chłopak jest z siebie zadowolony, bo dziś jeździł galopem. Tadeusz twierdzi, że tym osiągnięciem zapracował już na licencjat w jeździectwie. Filip wita się ze mną i idzie uściskać tatę. – Daj spokój, to już siedemdziesiąty raz – zwraca mu uwagę Jola.

– Tatela, ale ja cię tak lubię, że muszę – tuli ojca. – Rano się budzę i Filip mnie ściska na dzień dobry – rozpromienia się Tadeusz. – Oto macie przed sobą szczęśliwego człowieka, który rozdaje to szczęście. – Mamela, jakie masz piękne nogi – Filip pochyla się nad mamą. – Mamela nigdy się zmieni, zawsze będzie taka sama – dodaje, patrząc na mnie.

Określenia na rodziców „mamela” i „tatela” wymyślił sam, bo potrafi błyskawicznie każdego wyczuć i nazywać po swojemu. W napisanej przed 5 laty piosence „Mamela” Tadeusz opowiada o urodzinach syna, który przyszedł na świat 5 października 1996 w szpitalu bródnowskim w Warszawie: „Pewnego poranka Filip Aleksander po raz pierwszy spojrzał w słońce. Rodzice byli bardzo zmartwieni, bo był inny. Jednak od pierwszych chwil zaczął obdarzać wszystkich promieniami tego słońca. Po kilku latach nazwał swoja mamę »mamelą«, a tatę – »tatelą«”.

Tadeusz: – Napisałem na YouTube, że tę piosenkę wykonuje „Zespół Dauna”, żeby słowo „down” przestało być przekleństwem.

Nie będzie prezydentem

„Senną kołysankę” wylansowała Krystyna Prońko, ale ja słucham jej wyłącznie w wykonaniu Tadeusza. Śpiewa w niej słowami Bogdana Chorążuka: „Kołysanka, kołysanka/ Słodka kołysanka/ Śpij maleńki/ Po troszeńku/ Do białego ranka”. Kiedy Filip przyszedł na świat miesiąc przed terminem, oni sami nie mogli spokojnie spać.

Jola: – Urodził się wcześniej, może dlatego, że czułam się świetnie i do końca byłam bardzo aktywna. Nagrywaliśmy płytę, woziłam wszystkich z tym moim balonem. Miałam 43 lata, byłam zdrowa, miałam dobre wyniki krwi. Wszyscy mówili: dziecko w późnym wieku to będzie geniusz. I sprawdziło się – nasz Filip jest geniuszem, bo skupia wokół siebie wszystkich, rozdając im tony miłości.

Tadeusz: – Byłem przy porodzie. Jedna z położnych podczas kąpieli syna zapytała mnie, czy były robione badania prenatalne. Gdybym nie był tak rozemocjonowany, to uznałbym to za sygnał ostrzegawczy. Ten fakt przypomniał mi się, kiedy po dwóch tygodniach pani ordynator poprosiła nas z Jolą do siebie.

Jola: – Okazało się, że wcześniej nie wiedziała, jak mi to powiedzieć, obchodzono się tam ze mną jak z jajkiem. Filip jako wcześniak trafił do inkubatora, a ja nie miałam żadnej intuicji, bo wyglądał jak inne noworodki – popuchnięty, zaczerwieniony. Miał 8 w skali Apgar, co też niczego nie zapowiadało. Tamtego dnia zaniepokoiło mnie, że pani ordynator kazała mi przyjść z mężem, który przecież bywał w szpitalu codziennie. Wiadomość, którą usłyszeliśmy, była jak grom z jasnego nieba. Siedziałam przez dłuższą chwilę z głową w dłoniach. No a potem zaczęło się normalne życie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg