Egoizm, egoizm, egoizm. Kiedyś te dzieci dorosną i będą chciały poznać swą prawdziwą tożsamość. Swe prawdziwe pochodzenie. Swą matkę i swego ojca. A gdy niedojrzała 65 - latka odejdzie z tego świata, lub pochłonie ją długa demencja, dzieci te będą nie tylko sierotami, będą sierotami moralnymi, absolutnymi. Ludzie korzystający z in vitro to egoiści chcący zaspokoić swoje pragnienia, jakby dziecko było butelką wody. Łyk i już. A te dzieci kiedyś będą zadawać pytania - te które przeżyją. Bo nawet ręka Boga, czy jak kto woli natury zawodzi a co dopiero człowieka. Dziecko nie jest zwierzątkiem z obórki, nie można go powoływać przez weterynaryjne selektywne zapładnianie do życia. Bo większość dzieci mówiąc brzydko idzie na ubój do mordowni zwanych laboratorium i "kliniką".
ble- to prawdziwe ble-ble... Byłbym bardzo ostrożny
z dawaniem kommentarza do tego wydarzenia...
po pierwsze, nie ładnie, że to, co się z tej okzji w twojej mózgownicy tworzy,publicznie tym się wymądrzasz o osądzasz, co się będzie dziać.....
Zostaw to sobie prywatnie, a oficjalnie nie byłbym tak nachalny...hymnów pochwalnych nie oczekiję od ciebie, a też nie poniżania i głopoty ogłaszania o czmś, choć to nawet zakie może być, ale to nie twoja sprawa i nie tyś od korygowania obcych spraw.....
Jaka ostrożność. Ewidentną głupotę i egoizm trzeba nazwać po imieniu.
O ile jeszcze można starać się zrozumieć kobietę młodą i bezdzietną, decydującą się na in vitro, o tyle nie może być tolerancji dla absolutnej bezmyślności, kompletnego braku wyobraźni, jeśli ofiarą tej egoistycznej postawy są dzieci.
Jacek ,Jaka ostrożność?, to pytanie to aluzja
do tego, co napisałem do ble... nie skuszę się,
BY dać ci odpowiewdź na to...Zrekomensował mi to
Kefas, co tu się tak anielsko odezwał i nie będę
tego swoimi superlatywami komentował, ale są jeszcze tacy ludzie, co w ciemnych sytuacjach jasnymi promieniami słonecznymi coś napisać umieją...
Gdybym byl dzieckiem tej kobiety,to kiedys w przyszlosci pocalowalbym jej dlon dziekujac za decyzje ktora podjela. Mysle,ze moje rodzenstwo postapiloby podobnie.
Ta kobieta nie jest matką tych dzieci, jest surogatką. I bardzo wysoko prawdopodobne, że te dzieci nie są rodzeństwem i na pewno nie są rodzeństwem dzieci tej kobiety. Są właściwie znikąd i można tylko się modlić, by naprawdę miały szansę dziękować tej kobiecie za życie.
Egoizm? Może... A co, gdyby się okazało, że ma takie dziwaczne hobby: będąc zdrową i dobrze usytuowaną osobą postanowiła dać szansę narodzenia niechcianym, nadliczbowym zarodkom?
z dawaniem kommentarza do tego wydarzenia...
po pierwsze, nie ładnie, że to, co się z tej okzji
w twojej mózgownicy tworzy,publicznie tym się wymądrzasz o osądzasz, co się będzie dziać.....
Zostaw to sobie prywatnie, a oficjalnie nie byłbym
tak nachalny...hymnów pochwalnych nie oczekiję od ciebie, a też nie poniżania i głopoty ogłaszania o czmś, choć to nawet zakie może być, ale to nie twoja
sprawa i nie tyś od korygowania obcych spraw.....
O ile jeszcze można starać się zrozumieć kobietę młodą i bezdzietną, decydującą się na in vitro, o tyle nie może być tolerancji dla absolutnej bezmyślności, kompletnego braku wyobraźni, jeśli ofiarą tej egoistycznej postawy są dzieci.
Jacek ,Jaka ostrożność?, to pytanie to aluzja
do tego, co napisałem do ble... nie skuszę się,
BY dać ci odpowiewdź na to...Zrekomensował mi to
Kefas, co tu się tak anielsko odezwał i nie będę
tego swoimi superlatywami komentował, ale są jeszcze tacy ludzie, co w ciemnych sytuacjach jasnymi promieniami słonecznymi coś napisać umieją...
wstyd i hańba innym gryźipiórkom.....
dzieckiem tej kobiety,to kiedys w przyszlosci pocalowalbym jej dlon dziekujac za decyzje ktora podjela. Mysle,ze moje rodzenstwo postapiloby podobnie.