Racja na pewno, że protest niewielki, na 321 milionów w USA jest 64 miliony katolików (20%) i 160 milionów protestantów różnego pokroju (50%). Jeśli więc wyszło na ulice 60 tys. to jest to ok. 0,025% tych co piąte przykazanie religijnie uznają. Choć różnie to bywa z protestantami. Oni to i za aborcją i za uwielbieniem i za Biblią w tym samym momencie. Kilka milionów na ulicy w USA to byłoby coś!