"Kacperek był tzw. bezczaszkowcem, czyli miał wadę rozwojową polegającą na braku pokrywy czaszki. Takie dziecko nie ma szans na przeżycie. Po wielu wahaniach mama zdecydowała się donosić ciążę i urodzić dziecko."
Bardzo mi brakuje w artykule rozwinięcia tego wątku. Chodzi bowiem o przypadki dzieci, które umrą nie miesiące czy tygodnie po urodzeniu, ale godziny albo urodzą się martwe. Jak można rozmawiać z matką takiego dziecka, która ma świadomość, że może stać się de facto chodzącą trumną, że nawet gdyby chciała dziecko ochrzcić tuż po urodzeniu, być może nie będzie miała szansy...
zgadzam sie z Toba... brakuje mi rozwiniecia tematuw przypadku dzieci obarczonych choraba , ktorej nastepstwem jest smierc od razu po urodzeniu. takich jak bezczaszkowie, obustronna agenezja nerek ... co wtedy ? jaka pomoc dla takich matek ?
Bardzo mi brakuje w artykule rozwinięcia tego wątku. Chodzi bowiem o przypadki dzieci, które umrą nie miesiące czy tygodnie po urodzeniu, ale godziny albo urodzą się martwe. Jak można rozmawiać z matką takiego dziecka, która ma świadomość, że może stać się de facto chodzącą trumną, że nawet gdyby chciała dziecko ochrzcić tuż po urodzeniu, być może nie będzie miała szansy...