– Gdyby każdy człowiek chciał kochać bardziej niż być kochanym, to wszyscy bylibyśmy kochani! A jest wiele osób, które chcą tylko być kochane... I niestety dlatego w relacjach to czy tamto nam się nie udaje… Stąd też nasze „TAK na serio” – mówi Agnieszka Olma.
Gromada ludzi z napięciem gapiących się dokąd potoczy się stalowa kulka. Z czym się to kojarzy? Zazwyczaj z ruletką w kasynie i wielką forsą! Dzisiaj jednak w Krakowie grano w kulki...naukowo.
Kilka lat temu podczas dnia skupienia pracownicy „Ogniska” dostali od bp. Grzegorza Rysia wymagające zadanie: by ludzie, patrząc na nich, mówili: „Ojej, co nimi kieruje, że tak pracują?”.
Tu nie ma pobudki o 6 rano ani sztywnego planu dnia. – Sami sprzątamy, robimy zakupy, robimy śniadania i kolacje. I w ogóle to jest super! – przekonują dzieci, które we wrześniu przeprowadziły się do mieszkania przy ul. św. Gertrudy 2.
– Jaki powinien być mężczyzna? – pytam wilczka, czwartoklasistę Dominika Sikorę. – Dzielny i samodzielny – odpowiada. – Dzielność jest wtedy, gdy tak jak ja, zaciąłeś się scyzorykiem, ale nie płaczesz.
Jaki gorący posiłek osobiście przyrządził Pan Jezus? Jakie potrawy jedli król Dawid i biblijni Patriarchowie? Ukazała się książka kulinarna, inspirowana Biblią. Jej autorem jest Ślązak.
Marzenia się spełniają. Dzięki środkom z Funduszy Europejskich. Joanna Kalisz odchowała trójkę dzieci i otworzyła własną pizzerię. Violetta Rutkowska po latach pracy w innej firmie założyła własną. Z jej usług korzystają klienci z całego kraju.
Mówią, że spotkanie czarnego Łobuza, siwej Basi, małej Brydży i ślepej Dory z tą trzydziestką to sprawka Alberta. Świętego Alberta. Mówią, że pracował nad nimi dwa lata.
Sześć lat temu odkryli w swoim życiu znaczenie dodatkowego talerza na wigilijnym stole. A nawet dwóch.
– Po to prowadzimy te warsztaty, aby ludzie zrozumieli, że osoby niepełnosprawne intelektualnie też żyją wśród nas i nie należy ich spychać na margines – mówi Sylwia Dolega, zastępca kierownika ośrodka w Elblągu.