Emerycie, nie daj się!

Przychodzą na spotkania. Apelują do słuchaczy, by byli czujni i nie do końca ufni wobec obcych.

Ludzie starsi coraz częściej stają się ofiarami różnych przestępstw, od kradzieży, oszustw po wyłudzenia i naciągania na kredyty. – To dlatego, że ufają innym i myślą, że ktoś, kto do nich przychodzi, zawsze ma dobre intencje. Organizując spotkanie z policjantem i przedstawicielem inspekcji handlowej dla naszych seniorów, chcieliśmy uwrażliwić ich, że promocja to nie jest coś, co nic nie kosztuje. Wielokrotnie bowiem pod tym słowem kryje się jakiś haczyk. Później może okazać się, że stracą nawet dorobek całego życia. Wstydzą się do  tego przyznać. Są bezradni, bo nie wiedzą, skąd mogą otrzymać pomoc – wyjaśnia ks. Andrzej Tuszyński, proboszcz radomskiej parafii pw. św. Wacława i prezes Stowarzyszenia Centrum Młodzieży „Arka”.

Kto tam?
Spotkanie z policjantem i osobą z poradnictwa konsumenckiego zostało zorganizowane w siedzibie „Arki” na pl. Stare Miasto w Radomiu w ramach spotkań działającego przy parafii Klubu Seniora. Wpisało się ono w kampanię społeczną „Bezpieczny senior”, której celem jest zmniejszenie liczby przestępstw popełnianych na osobach starszych, ochrona konsumentów seniorów oraz promocja zdrowego stylu życia. Inicjatorem akcji jest Mazowiecka Wojewódzka Komenda Policji z siedzibą w Radomiu. – Chcieliśmy uwrażliwić naszych seniorów, żeby nie byli naiwni. Na przykład taka znana już w całym kraju metoda okradania starszych ludzi na wnuczka. Wszedłem kiedyś do starszej, chorej pani, a ona przerażona opowiada, iż miała przed chwilą telefon, że wnuczkowi stało się coś złego, potrzebne są pieniądze. Powiedziałem, żeby zadzwoniła do kogoś z rodziny i zapytała, czy to prawda. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca. Proponowałem, żeby zawiadomiła policję. Szkoda, że nie chciała tego zrobić – opowiada ks. Andrzej.

O tej i innych metodach popełniania przestępstw opowiadała nadkomisarz Monika Sokołowska, ekspert Wydziału Prewencji Mazowieckiej Wojewódzkiej Komendy Policji z siedzibą w Radomiu. Przestrzegała przed oszustami, którzy stosując metodę na gazownię czy na hydraulika, podają się za fachowców. Wpuszczeni do domu, kradną albo wyłudzają pieniądze za usługę, której nie wykonali. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej, gdy pojawiły się dopłaty, oszuści zaczęli stosować metodę na dotację. To nic innego jak wyłudzanie przez osoby podające się za urzędników opłat na poczet późniejszej realizacji przedsięwzięcia, której tak naprawdę nigdy nie było i nie będzie. Podobnie działają metody na urzędnika czy też na księdza albo wolontariusza. – Zanim otworzymy drzwi, trzeba zapytać, kto za nimi stoi – radzi Monika Sokołowska.

– Pracownicy urzędów zwykle telefonicznie zapowiadają swoją wizytę, a rachunki mogą być zostawiane w skrzynce pocztowej. Pani nadkomisarz przypomniała też, by nie nosić przy sobie bez potrzeby zbyt dużej kwoty pieniędzy, jak i kartki z zapisanym na niej numerem PIN-u do karty bankomatowej. A w miejscach, gdzie panuje duży tłok, np. marketach czy autobusach, zwracać uwagę na to, gdzie mamy portfel i torebkę. – Pamiętajmy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Bądźmy czujni i nieufni wobec obcych. Nie obawiajmy się powiadomić o zagrożeniu policję, straż miejską, straż pożarną, pogotowie ratunkowe – apelowała. Na rynku pojawiają się gadżety, coś w rodzaju głośnych brzęczyków, które po włączeniu mogą odstraszyć kieszonkowców. Na spotkaniu pani Monika zaprezentowała taki osobisty alarm dźwiękowy, który włącza się, gdyby ktoś chciał wyrwać torebkę lub nią mocno szarpnął.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg