Bez małżonka i dzieci potrafią być albo egocentrycznie bezwzględni, albo oddani Bogu, ludziom i sprawie.
Andrzej rozkochał ją w sobie do szaleństwa. Była młoda i wiedziała, że oto spotkała swego księcia z bajki. Książę jednak miał inne plany.
Zwykła droga
Stara panna – to było najgorsze, co mogło się dziewczynie przydarzyć. Co z tego, że miała zaledwie dwadzieścia kilka lat, była atrakcyjna i błyskotliwa. To się nie liczyło. Wszyscy zastanawiali się, czemu nie ma męża. Na każdym rodzinnym spotkaniu pytanie o ślub potrafiło zniszczyć całą jego radość i cały urok. – To nie jest normalne i nie jest dobre – myślała, ale wciąż miała przekonanie, że wreszcie spotka chłopaka, który przesłoni w jej umyśle i sercu poznanego księcia. Z odsieczą przyszła praca i wieczorówka – te okazały się bardzo zaborcze, więc na niemalże nic innego nie znajdowała już czasu. Wprawdzie wciąż się nie poddawała i próbowała to z tym, to z tamtym, ale to nie było to. Poza tym mieszkanie w wynajętych pokojach, u koleżanek też nie sprzyjało poznawaniu ludzi i budowaniu relacji, bo w tamtych czasach: chłopak u dziewczyny na stancji? – w żadnym wypadku, nie ma mowy! Szybko jednak wyrobiła sobie świetną markę u przełożonych. Była na każde ich zawołanie – dyspozycyjna i solidna. Coraz śmielej z jej wolności korzystały też koleżanki: prosiły o zastępstwa, zamieniały się grafikiem, nadawały SOS w nagłych wypadkach: dziecko zachorowało, wyjazd z rodziną za miasto, przedstawienie z okazji Dnia Matki w przedszkolu – i takie tam.
Potrzask egocentryzmu
Pojęcie współczesnego singla jest bardzo obciążone i trudno się dziwić, bo jest to jeszcze jeden wykwit cywilizacji konsumpcjonizmu i użycia. Hedonistyczny pomysł na siebie zarówno w relacjach do innych, jak i w odniesieniu do wizji swojego miejsca w społeczeństwie sprawia, że singiel staje się synonimem wygodnego cwaniaka, który właściwie ma wszystko, co inni, i jeszcze więcej: niezależność. W firmie szybko staje się liderem w wyścigu szczurów, poświęca się pracy – co zazwyczaj daje możliwość lepszych zarobków, których dodatkowo nie musi dzielić z nikim innym. To z kolei daje możliwość np. podróżowania, co w konsekwencji daje mu szczególną pozycją w towarzystwie, gdzie uchodzi za światowca. Badania socjologiczne potwierdzają, że ten model bardziej odpowiada mężczyznom. Czego tu jeszcze brakuje? Seksu. Z tym jednak dzisiaj nie ma żadnego problemu. Singiel korzysta przecież z ogólnej swobody seksualnej. A co z uczuciami? – zapytają przerażeni taką wizją człowieka żonaci i zamężne. Otóż w pędzie życia singiel nie ma kiedy doświadczyć głodu emocjonalnego, bo nie zna nudy i monotonii. Otacza się przecież mnóstwem ludzi (kręgi znajomych, zawodowe, hobbystyczne), angażuje się w wiele przedsięwzięć i właściwie wieczorem marzy o pustym mieszkaniu, w którym nikt mu nie będzie marudził, chorował, oczekiwał czy żądał. Jak długo tak można? Tego jeszcze nie wiadomo, bo zjawisko jest stosunkowo świeże. Natomiast pierwsze sygnały nie są optymistyczne: samobójstwa, uzależnienia, choroby psychiczne wśród ludzi z tej grupy są zdecydowanie częstsze niż u żonatych i zamężnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |