Tradycyjne puste miejsce dla wędrowca przy wigilijnym stole może nareszcie zyskać konkretny sens. Wystarczy wesprzeć świąteczną akcję charytatywną Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.
– Projekt ustawy o przedsiębiorstwach społecznych jest dopiero w fazie konsultacji. Pozwoli ona największym polskim firmom przeznaczać ogromne sumy na pomoc społeczeństwu. Dzisiaj muszę spisywać osoby, które przyniosą mi worek ubrań dla bezdomnych. To jest chore – uważa prezes jeleniogórskiego towarzystwa. Żeby działać jeszcze skuteczniej, towarzystwo powołało fundację Bliźniemu Swemu. – Żyjemy z darów serca. Z darowizn oraz ewentualnego wsparcia ze strony państwa oraz samorządów. Wiele kół ma bardzo poważne problemy finansowe. Wymyśliliśmy więc akcję Talerz Miłosierdzia. W ten sposób można pomóc potrzebującym, a tych przybywa. Widzę to chociażby na przykładzie naszego jeleniogórskiego schroniska. Kiedy startowaliśmy w 2001 roku, z naszej noclegowni zimą korzystało 70 podopiecznych. Latem zostawało ich może 5, 10. Reszta znowu wracała jesienią. W tej chwili mamy koniec listopada, a ja nie mam już wolnych miejsc. Jest u nas 150 mężczyzn. Co więcej, aż 95 z nich to mężczyźni ze skierowaniami z MOPS-ów. Na to wszystko muszą być pieniądze. Muszę ich przecież wyżywić – mówi Bogusław Gałka. Również w schronisku prowadzonym przez zgorzeleckie koło Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta wszystkie miejsca noclegowe są już zajęte. Wciąż jednak przybywa bezdomnych, którzy tutaj chcą schronić się przed zimą. – Schronisko ma 56 łóżek. Potrzebujących jest jednak więcej, dlatego trzy osoby nocują w świetlicy – mówi Janusz Breś. Dodatkowo od kilku lat w schronisku funkcjonuje noclegownia sezonowa, która w od listopada do marca może przyjąć 14 bezdomnych. – W tej chwili nocuje tu sześć osób, ale na pewno wszystkie miejsca będą wykorzystane, jak tylko aura stanie się sroższa – uważa.
Wydadzą z rozsądkiem
Jak mówią nasi dolnośląscy działacze, medialny rozgłos Talerza Miłosierdzia powinien zwrócić uwagę na narastający problem społeczny, jakim jest bezdomność. Przedstawiciele schroniska w Zgorzelcu będą odwiedzali osoby i instytucje, znane w mieście z działalności charytatywnej. – Pójdziemy do ludzi, którzy są sprawdzeni i wspierają nas od lat – mówi Janusz Breś. Pieniądze ze sprzedaży talerzy miłosierdzia w całości pozostaną w schronisku. – Większość wydamy na przygotowania do świąt Bożego Narodzenia – mówi kierownik Bereś. W naszej diecezji mamy jeszcze dwa ośrodki Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta – w Jeleniej Górze oraz w Lubinie. Tam też można pytać o możliwość włączenia się do akcji Talerz Miłosierdzia. W Lubinie znajduje się na razie noclegownia, ale już niedługo ma zostać otwarte schronisko.
Sławne nazwiska
W ramach akcji Talerz Miłosierdzia wśród darczyńców w całej Polsce zostanie rozprowadzonych 20 tys. talerzy. Będą oferowane osobom prywatnym oraz instytucjom przez bezdomnych ze schronisk prowadzonych przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. W rozprowadzaniu talerzy miłosierdzia w większości miast bezdomnym będą pomagać wolontariusze, w tym harcerze. Osoby, które dodatkowo przekażą na rzecz Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta co najmniej 2 zł, otrzymają znane z poprzednich kampanii towarzystwa chlebki miłosierdzia. Organizatorzy akcji postarali się o wsparcie świata kultury. Wśród osób, które wyraziły poparcie dla tej idei, są: Magdalena Abakanowicz, Krzysztof Zanussi, Wojciech Kilar i Grażyna Torbicka.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |