Trzeba szukać Boga w codzienności – tej szarej, burej i kostropatej.
Ostatni „Anioł Pański” z papieżem Benedyktem XVI. Tylko najmłodsza córka nie przestała klocków układać i wariować z kotem. Starsze dzieci siedzą przejęte na kanapie, vis-à-vis ekranu. Nie paplają, nie kłócą się. Atmosfera podniosła, choć zupełnie nie reżyserowana. Zaskakująca, nawet dla rodziców, którzy na tę kanapę dzieci nie wzywali… W oknie pojawia się biała postać. Dzieciaki słuchają. „Ewangelia dzisiejsza prowadzi nas na górę Tabor, gdzie Chrystus odsłonił wobec uczniów blask swego Bóstwa i zapewnił, że przez cierpienie i krzyż możemy dojść do chwały zmartwychwstania” – mówi papież. A potem dodaje: „Umiejmy dostrzec Jego obecność, chwałę i Bóstwo w życiu Kościoła, w kontemplacji i w codziennych zdarzeniach. Z serca wam błogosławię”. Dzieciaki z pełną powagą robią znak krzyża. A potem wracają do pisków, wygłupów, fochów i poszturchiwań.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |