Polegaj na "Zawiszy"

Służą Bogu, Kościołowi, ojczyźnie, Europie chrześcijańskiej i niosą pomoc bliźnim. Harcerstwo katolickie pociąga coraz więcej diecezjan.

Przykład taty

Dzień modlitw kończy apel całego hufca krakowskiego. – „Wiara czyni cuda”. Wyjeżdżamy stąd z mocnym przesłaniem, żeby ciągle umacniać naszą wiarę przez modlitwę, pogłębianie wiedzy religijnej i życie zgodne z zasadami – mówi do wszystkich Bartłomiej Bodziechowski, hufcowy krakowski. Jednocześnie ogłasza, że szczepowym powołanej struktury w Grybowie zostaje Artur Hat. – Mąż, ojciec dwójki dzieci. Jego przykład jest też dla nas wszystkich nauką – dodaje hufcowy. Artur ma 36 lat. Oczekuje na trzeciego, najmłodszego potomka, a do skautingu wciągnął go najstarszy syn Kacper. – A mnie siostra Agata, która miała mnie uczyć gry na gitarze, ale powiedziała, że może bym się zainteresował harcerstwem. I tak się zaczęło – przyznaje Kacper. W domu cały czas gadał o tym, co robią, co powiedział zastępowy, jakie mają zadania etc. – Patrząc na chłopaków, widzę, że się pięknie rozwijają, że im harcerstwo wiele daje, co i mnie zachęciło, by im pomagać – przyznaje Artur. Ale by czynić to na serio i być w środku, parę miesięcy temu złożył przyrzeczenie. Dziś dla Kacpra w harcerstwie przykładem jest nie tylko jego zastępowy, ale i tato.

Pięć fundamentów

Bo harcerze spod znaku „Zawiszy” to nie tylko sprawa dzieci czy nastolatków, ale całych rodzin. Zbiórce przygląda się grupa rodziców, marznąc na mrozie. Na placu w wilczkach, najmłodszej dziecięcej grupie, dzielnie w szeregu stoi dwójka dzieci Sebastiana Węglarczyka. – Nasi znajomi polecali to harcerstwo, dzieci też chciały, więc je zapisaliśmy. Dopiero zaczynają, były na paru zbiórkach. My cieszymy się, że próbują. To kwestia filozofii wychowania, obdarzenia zaufaniem, odpowiedzialnością i pozwoleniem na pewną samodzielność – oznajmia S. Węglarczyk. Zaufanie to klucz w tym harcerstwie. – Sami robią zbiórki według wskazań. Zastępowym nie jest ktoś starszy, ale ich rówieśnik. Nasze prawo harcerskie jest pozytywne, nie ma zakazów, a program działania wskazuje pozytywne cele, ideał, do którego dążymy – dodaje dh Krzysztof Rogula, wymieniając pięć fundamentów skautingu katolickiego: zdrowie i sprawność fizyczna, zmysł praktyczny, charakter, służba i Bóg.

Cieśle

11-letnia Kasia Filip z zastępu „Sowy” w Krużlowej jest pionierką i kucharką. – Na biwakach noszę drzewo, odpowiadam za ognisko – uśmiecha się filigranowa harcerka. Kasia Durlak dopiero złożyła przysięgę zastępowej. Nie ma jeszcze funkcji. – Chciałabym być odpowiedzialna za śpiew, ale już ktoś ma tę działkę. Wezmę takie zadanie, jakie mi dadzą – przyznaje. Wszystkie dziewczyny i chłopcy sporo się uczą. Zdobywają praktyczne umiejętności, ale przede wszystkim uczą się współpracować, słuchać, służyć sobie nawzajem. To kształtuje charakter. – Jako wychowawcy nie jesteśmy tymi, którzy budują okręty, ale tymi, którzy kształcą cieślów – wyjaśnia Krzysztof Rogula. Co robią potem ci cieśle? Budują okręty. Pytam, kogo znanego w Polsce wykształciło dotąd katolickie harcerstwo. Jakieś głośne nazwiska? Aktorzy? Politycy? – My nie wychowujemy do tego, żeby ktoś był politykiem, żołnierzem, urzędnikiem – wyjaśnia Bernadetta Mordaszewska. To kogo wychowujecie? – Szczęśliwe matki i dobrych ojców – dodaje

Nie ma lepiej

Ks. dr Paweł Kochaniewicz z Nowego Sącza. – Od 20 lat jestem związany ze stowarzyszeniem, służąc jako kapłan. Widzę, że nie ma lepszej metody pedagogicznej na dziś niż harcerstwo. To fantastyczny sposób na odnalezienie powołania życiowego. To nie tylko zabawa, ale sprawdzenie się w różnych sytuacjach, odnalezienie predyspozycji. Tu wszystko mocno przepojone jest Ewangelią, wszystko, co robią, i słowo Boże są tu znakomicie zintegrowane z życiem, jak mało gdzie.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

TAGI| RODZINA, SKAUTING

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg