– Do końca września zapraszamy do „Zielonego Dołu”. A potem... będzie, co Bóg da – mówi pan Jacek, który w ośrodku jest kelnerem
– Do końca września zapraszamy do „Zielonego Dołu”. A potem... będzie, co Bóg da – mówi pan Jacek, który w ośrodku jest kelnerem
Monika Łącka /GN

Pierwsze 10 km autostrady

Brak komentarzy: 0

Monika Łącka
; GN 28/2013 Kraków

publikacja 31.07.2013 07:00

Co dalej z „Zielonym Dołem”? Dla osób chorujących psychicznie to coś więcej niż miejsce pracy. – Tu czuję się bezpieczny, wiem, że jestem potrzebny. To daje radość i ogromną satysfakcję – mówi pan Jacek.


Kiedyś był mechanikiem samochodowym, jednak choroba dużo w jego życiu zmieniła. Najpierw leczył się w szpitalu, na oddziale klinicznym, potem na oddziale dziennym. Teraz jest pod stałą kontrolą lekarza i pracuje jako kelner w „Zielonym Dole” – Ośrodku Recepcyjno-Szkoleniowym, prowadzonym przez Laboratorium Cogito Sp. z o.o., utworzoną przez Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Psychiatrii i Opieki Środowiskowej. Do pracy przygotowywał się, uczestnicząc w warsztatach terapii zajęciowej.


– Zaczynałem od lepienia pierogów, robienia gołąbków, krokietów. Potem uczyłem się bycia kelnerem – opowiada. Z WTZ trafił do firmy cateringowej „Cogito”, a później do „Zielonego Dołu”. – W pracy nie ma czasu na czarne myśli. Ważne jest, że mam określony rytm dnia. Wiem, że rano muszę wstać i zadbać o siebie, by wszystkim dobrze się ze mną pracowało – mówi i dodaje, że świadomość, iż „Zielony Dół” – decyzją Jerzego Millera, wojewody małopolskiego – 30 września może przestać istnieć, jest trudna dla wszystkich pracowników. – Żal byłoby stracić to wszystko. Jestem jednak osobą mocno wierzącą, dlatego uważam, że nie ma sytuacji bez wyjścia, a Bóg daje nam trudności po to, by je przezwyciężać. Nawet ze zła może wyniknąć dobro. Możemy stracić pracę, ale nie zostaniemy sami – podkreśla pan Jacek.


Zaczęło się od cateringu


Firma społeczna „Zielony Dół” powstała trzy lata temu, ale jej historia zaczęła się w 2006 r., od projektów rehabilitacyjnych i edukacyjnych, realizowanych przez Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Psychiatrii i Opieki Środowiskowej w ramach Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL, finansowanej przez Europejski Fundusz Społeczny. – Dla osób uczestniczących w tych projektach miał to być pierwszy krok do znalezienia zatrudnienia w firmach społecznych – opowiada Teresa Misina, kierownik „Zielonego Dołu”.


W 2007 r. powstały dwie takie firmy – Wypożyczalnia Rowerów „Cogito” i Firma Cateringowa „Cogito”. – Utworzyło je stowarzyszenie, które nie prowadziło wtedy działalności gospodarczej, dlatego wkrótce firmy zostały przeniesione w struktury działającego od 2005 r. Laboratorium Cogito.


– Gdy projekt unijny dobiegł końca i nie mieliśmy żadnego wsparcia finansowego, jedynym sposobem na utrzymanie się na rynku było znalezienie stałych klientów – mówi T. Misina. Jednym z pierwszych została organizacja pozarządowa – Stowarzyszenie Wspierania Onkologii „Unicorn”, szukająca firmy społecznej, która podjęłaby się organizacji cateringu podczas szkoleń, konferencji i warsztatów prowadzonych właśnie w „Zielonym Dole”, ośrodku należącym do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.


Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..