- To zupełnie tak, jak u „Małego Księcia” - opowiada ks. Bogusław Suszyło, duszpasterz niepełnosprawnych. - Najpierw jest wzajemne oswajanie, obserwowanie, a potem prawdziwa przyjaźń.
Agata właśnie zaliczyła pierwszy rok psychologii. Na rekolekcje dla niepełnosprawnych do Dąbrowicy przyjechała 7 lat temu, mając 13 lat. Była wtedy najmłodszą wolontariuszką. – Pamiętam, że jechałam tu tylko na weekend, bo brakowało wolontariuszy. Nie wiedziałam za bardzo, co będę robić. Po dwóch dniach wróciłam do domu po więcej rzeczy – wspomina. Dziś nie wyobraża sobie wakacji bez Dąbrowicy i czasu spędzonego z niepełnosprawnymi.
Na pytanie, czy nie jest to zbyt duże wyzwanie dla tak młodej osoby, odpowiada: – Bycie tu wymaga wielkiej otwartości i poczucia, że przyjechało się dla tych ludzi. Z czasem pojawia się głęboka relacja. To właśnie w tych osobach spotykam się z Panem Jezusem. Kiedy idę do niepełnosprawnego wieczorem i gdy go myję lub rano, gdy go ubieram, czuję dotknięcie Boga. Podobnie jak Agata czuje i myśli reszta młodych ludzi, którzy przez 12 dni do dyspozycji swoich podopiecznych są 24 godziny na dobę. Pomagają w codziennych czynnościach, chodzą wspólnie na spacery, razem się modlą i przede wszystkim rozmawiają.
Jak Maryja
Na pierwszy turnus corocznych rekolekcji dla niepełnosprawnych w Dąbrowicy przyjechało 45 podopiecznych, 22 wolontariuszy, trzech diakonów i jeden kleryk. W tym roku tematem przewodnim rekolekcji są słowa św. Jakuba: „Wiara jest martwa bez uczynków”. – Nawiązujemy do Roku Wiary i encykliki papieża Franciszka „Lumen fidei” – mówi ks. Bogusław Suszyło.
– Chcemy się przyjrzeć naszej wierze, dlatego też w czasie codziennych konferencji omawiamy główne prawdy wiary. Wczasorekolekcje niepełnosprawnych są czasem zarówno spotkania z Bogiem, rehabilitacji, jak i spotkania z drugim człowiekiem. – Głoszenie Ewangelii osobom niepełnosprawnym trzeba dostosowywać do ich percepcji – podkreśla ks. Bogusław. – Ale Ewangelią jest często też to, że tak jak Maryja obok Jezusa, tak i my siądziemy przy drugim człowieku, porozmawiamy i posłuchamy, czym on żyje. Tu, w Dąbrowicy, nikt się nie spieszy. Dziś tak wielu ludzi żyje w biegu. Nie mają czasu dla siebie ani tym bardziej dla innych. A my tu rozmawiamy, wydawałoby się, na prozaiczne tematy: dlaczego wschodzi słońce, dlaczego kwitną kwiaty.
Do Pawła, który obchodził w Dąbrowicy swoje kolejne urodziny, przyjechali wolontariusze, którzy opiekowali się nim w poprzednich latach. Paweł na rekolekcje trafił przypadkiem 4 lata temu, kiedy w Dąbrowicy po raz kolejny uczestniczył w szkoleniu dla niepełnosprawnych. Miało mu to pomóc znaleźć pracę. Pracy ciągle nie było, więc za którymś razem ze szkolenia uciekł na trwające równocześnie w Domu Spotkania rekolekcje. Został. Dziś jest corocznym uczestnikiem.
– O tym, jak wiele swoją osobą, postrzeganiem życia i wiarą wnosi w nas wszystkich ten człowiek, świadczy duża liczba wolontariuszy, którzy przyjechali, by razem z nim świętować urodziny – opowiada ks. Bogusław. – Był tort, śpiewy, tańce i lampion wypuszczony w niebo.
Uczą żyć
Tomek i Magda w Dąbrowicy są po raz pierwszy. Na co dzień studiują w Lublinie i do tej pory nie mieli styczności ani z wolontariatem, ani tym bardziej z osobami niepełnosprawnymi. – Przyjechałem tu, by odbyć praktyki studenckie – mówi Tomek, student psychologii. – W innym przypadku bym się na to nie zdecydował. Dziś wiem, że w przyszłym roku też tu będę. Co ciekawe, ja się naprawdę dobrze bawię. To są superwakacje – podkreśla chłopak.
Magda studiuje na Uniwersytecie Przyrodniczym. – Tutaj zrozumiałam, że tak naprawdę mam wszystko. Ludzie, którzy nie mogą chodzić czy mówić, często czerpią więcej radości z życia niż my, zdrowi. Oni nam pokazują, jak żyć. Niepełnosprawni, którzy przyjeżdżają do Dąbrowicy, mają od kilkunastu do stu, a nawet przeszło sto lat. – W zeszłym roku była pani Karolinka, która miała 102 lata – mówi Agata. – Mamy nadzieję, że w tym roku też przyjedzie na kolejny turnus.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |