Z Marianną Olszańską, dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 51 w Lublinie im. Jana Pawła II, o medialnych atakach i odniesieniach do wiary rozmawia ks. Rafał Pastwa.
Ks. Rafał Pastwa: Jak to było z nadaniem szkole imienia Jana Pawła II?
Marianna Olszańska: Nadanie imienia szkole miało miejsce w 2001 roku. Papież podczas pobytu w Lublinie sprawował Mszę św. na os. Czuby. Kiedy trwała budowa szkoły, już wtedy panowało przekonanie, że to będzie właściwy patron.
I jak to się odbywało?
Wszystko było oparte na właściwych procedurach. Skierowaliśmy ankietę do rodziców, do samorządu uczniowskiego i do nauczycieli. Wszystkie te grupy jednogłośnie wybrały na patrona Jana Pawła II.
Nikt wtedy nie protestował? To skąd się wzięły te kontrowersje w mediach?
Przypatrywano się nam i naszemu działaniu. Oczywiście my chcieliśmy iść także za wzorem patrona. Staraliśmy się więc, żeby dzieci miały możliwość wraz z rodzicami i nauczycielami uczestniczyć we Mszy św. podczas rekolekcji wielkopostnych. Oczywiście nie był to udział całodniowy, bo wracaliśmy na zajęcia do szkoły. Ale jedna z gazet napisała przykry artykuł zatytułowany „Na rekolekcjach zamiast na lekcjach”. Pojawiły się przy tym oszczerstwa, że obniżamy oceny z zachowania tym, którzy nie byli u spowiedzi, i tym podobne pomówienia.
A co na to rodzice? Sprzeciwiali się temu, że dzieci idą na rekolekcje?
Absolutnie nie. Nie było problemów także z tymi, którzy do wiary się nie przyznawali. Osobiście z nimi rozmawiałam.
Szkoła ma charakter świecki, a w stołówce znajduje się tablica z zasadami kulturalnego spożywania posiłków, wśród których pojawia się modlitwa przed i po jedzeniu. To się nie kłóci?
Przede wszystkim zdecydowana większość dzieci uczęszcza na religię. Niewielka część chodzi na zajęcia do innych wspólnot religijnych poza szkołą. Kiedy pojawiły się zarzuty odnośnie do modlitwy na stołówce, jako pierwsi w naszej obronie stanęli rodzice wyznania prawosławnego. Do tej pory nikt z rodziców nie kwestionował tego, że ta tablica tam wisi. Nikt do tej pory nie miał zastrzeżeń.
Ale do modlitwy na stołówce nikt dzieci nie zmusza?
To nie jest nawet zalecenie. To przypomnienie dla tych, którzy chcą pamiętać. Ta modlitwa ma charakter wdzięczności za posiłek, uświadamia, że jedzenia nie mają wszyscy pod dostatkiem i że należy się dzielić z potrzebującymi.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |