– Życie, które każdy z nas otrzymał jako najcenniejszy dar, a także małżeństwo będące komunią mężczyzny i kobiety są pomysłami Boga. A to znaczy, że są „produktami” z najwyższej półki. Próba nanoszenia jakichkolwiek poprawek to jawne bluźnierstwo – mówi Małgorzata Kubik, jedna z uczestniczek skierniewickiego sympozjum.
Uroczystą Eucharystią w kościele św. Stanisława w Skierniewicach rozpoczęło się w sobotę 29 marca IX Sympozjum „Dar Życia”, które w tym roku odbywało się pod hasłem: „Wierzę w Syna Bożego. Bóg stworzył rodzinę i nie należy jej poprawiać”. Podobnie, jak w latach ubiegłych, w programie znalazły się wykłady i świadectwa ukazujące świętość życia i rodziny oraz występy młodzieży. Podczas przerwy przy kawie, herbacie i ciastach uczestnicy żywo komentowali usłyszane treści, a także dzielili się swoimi doświadczeniami i podejmowanymi inicjatywami służącymi życiu i rodzinie. Przechodząc obok dyskutujących, nieraz można było usłyszeć prymasowskie non possumus. Tym razem dotyczyło ono aborcji i wprowadzaniu edukacji seksualnej do szkół.
Politycy marsz do przedszkola!
Pierwszy mocny głos w sprawie świętości życia uczestnicy sympozjum usłyszeli z ambony. – Obrona życia nie zależy od światopoglądu. Jest ono papierkiem lakmusowym nie tylko chrześcijaństwa, ale i człowieczeństwa – mówił ks. Mirosław Nowosielski, który w dalszej części homilii podkreślał, że celem każdego życia jest zjednoczenie z Bogiem w wieczności. Po słowach kaznodziei zamysł Boga względem małżeństwa i rodziny na podstawie tekstów biblijnych przybliżył zebranym ks. prof. dr hab. Bronisław Mierzwiński. Mówiąc o początkach, ks. profesor zwrócił uwagę, że stworzony przez Boga mężczyzna, mimo iż miał kontakt ze Stwórcą, odczuwał w sobie jakąś pustkę, która została wypełniona dopiero po stworzeniu kobiety. Fakt ten podkreśla niezwykłą bliskość obojga. Pierwszy grzech częściowo zniszczył ich jedność. Od tego czasu diabeł stara się wprowadzać nienawiść między kobietę i mężczyznę, a później, gdy Chrystus małżeństwo podnosi do rangi sakramentu, stara się ten stały i nierozerwalny związek osłabiać, ośmieszać, a nawet kwestionować.
Największą pokusą człowieka jest pragnienie by stać się jak Bóg, a nawet Go odsunąć i zająć Jego miejsce. Takie działanie – zdaniem ks. prof. Mierzwińskiego – prowadzi do absurdów, które teraz obserwujemy. Obecni politycy bardziej martwią się o bezpieczeństwo Trynkiewicza niż o nienarodzone dzieci, rodziny wychowujące liczne potomstwo czy osoby niepełnosprawne. – Jestem przekonany, że to, co niesie ze sobą choćby gender, jest zjawiskiem przejściowym. Zdrowy rozsądek, który wpisał Stwórca w intelekt człowieka, weźmie górę. Naszym zadaniem jest pokazywanie prawdy i obrona najmniejszych przed deprawacją. Jeszcze parę lat temu nie sądziliśmy, że przyjdą czasy, w których kłopotem będzie zdefiniowanie rodziny. Wystarczyło wtedy uczonych i polityków wysłać do przedszkola i tam zapytać maluchy: „Co to jest rodzina?”. Każde z nich wówczas odpowiedziałoby, że rodzina to mama, tata i dzieci. Dziś nawet przedszkolakom usiłuje się mieszać w głowach. Na takie działania nie wolno nam przystać – powiedział po wykładzie ks. profesor.
Aborcja to obciach
O kłopotach ze zdefiniowaniem takich pojęć jak „ryzyko choroby”, „choroba trwała” mówiła Kaja Godek, która w takich działaniach widzi możliwość naginania prawa. Opowiadając o aborcjach dokonywanych w naszych szpitalach, w których spora część dzieci przeżywa „zabieg”, a potem jest pozostawiana bez opieki, prelegentka przekonywała zebranych, że sprawa w Polsce nie jest jeszcze przegrana.
– Tkwimy często w przekonaniu, że Polska musi iść drogą państw zachodnich. Myślimy, że możemy tylko opóźnić to wszystko, co dzieje się na Zachodzie – aborcję na życzenie czy zabicie dziecka po narodzeniu, jak to ma miejsce w Belgii czy Holandii, ale to nie jest prawda – przekonywała. – Pokazały to kampanie z 2011 i 2013 roku. To, co będziemy mieli w Polsce, zależy od tego, czy dobrzy ludzie się uaktywnią. Jeżeli tak, to jesteśmy na wygranej pozycji. Naszych przeciwników jest niewielu, ale mając pieniądze i media, stwarzają wrażenie, że są wszędzie. Prawda jest jednak taka, że większość społeczeństwa ma poglądy konserwatywne. Wystarczy pokazać ludziom prawdę o aborcji. Wówczas większość jasno deklaruje, że jest przeciwko zabijaniu dzieci. Taką deklarację uzyskaliśmy nawet w biurze Ruchu Palikota, gdzie jedna z posłanek, przyparta do muru, przyznała, że jest przeciwko zabijaniu dzieci. Dziś przyznanie się do popierania aborcji w wielu kręgach uważane jest za obciach – mówiła K. Godek, która podczas wykładu w Skierniewicach opowiedziała także o nowej akcji zbierania podpisów pod projektem ustawy „Stop pedofilii”. Miałaby ona zakazać wejścia edukatorów seksualnych do szkół. Informacje o planach Ministerstwa Edukacji i o tym, czego dzieci będą uczone w ramach wprowadzonego przedmiotu, wzburzyły zebranych. Kolejne wykłady i świadectwa pozwoliły złość zamienić na konkretne działania.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |