Piękne i bestia

Od życia dostały drugą szansę i teraz nie chcą zmarnować ani minuty. Są bardziej aktywne niż niejedna zdrowa osoba, pomagają też innym, przed którymi stanęło widmo choroby.

Nieustraszone

Dziś dębickie amazonki są jedną z bardziej rozpoznawalnych grup w regionie. Ktoś powiedział „wizytówka Dębicy”, i nie ma tu przesady. Są aktywne, silne i radosne. Przeszły traumę, ale nie tylko się z niej podniosły, lecz walczą też o zdrowie innych kobiet. – Dostałyśmy drugą szansę, nie można jej zmarnować – mówią. Najpierw ruszyła więc ich strona internetowa, potem wydały książkę „Nieustraszone. Historia Dębickich Amazonek walczących z rakiem piersi”. Z wielu względów to wyjątkowa publikacja.

– To pierwsza w Polsce książka napisana przez amazonki, z ich historiami, wręcz detalami z życia – mówi pani Marzena. To również poradnik prowadzący przez kolejne etapy leczenia, począwszy od diagnozy, skończywszy na hormonoterapii. Zamieszczono w nim również informacje na temat badań wykrywających tę chorobę oraz dane teleadresowe do ośrodków diagnostycznych i leczniczych Małopolski i Podkarpacia, a także do stowarzyszeń i klubów amazonek. Dzięki sponsorom książka ukazała się w nakładzie 2 tys. egzemplarzy i została rozdana podczas zeszłorocznych Dni Dębicy. Zainteresowanie było tak duże, że panie postanowiły wydać drugą część, która ukaże się w czerwcu tego roku. – Chcemy pokazać, jak wygląda funkcjonowanie po raku. My teraz staramy się tyle rzeczy robić, mamy tyle pomysłów, że nie wiadomo, w co ręce włożyć. Jak się przejdzie etap choroby, to potem można wyciągnąć z tego trudnego okresu dużo dobra – opowiada pani Marzena.

Sześć ocalonych

Dębickie amazonki widać, i to dosłownie. W ubiegłym roku zorganizowały kampanie reklamowe zachęcające kobiety do badań profilaktycznych w zakresie raka piersi. Na terenie miasta pojawiły się billboardy, plakaty i spoty reklamowe z ich zdjęciami. Efekt? Setki kobiet badających się w mammobusach i sześć pań, które dzięki tym badaniom wykryły, że są chore. – To sześć kobiet, które być może ocaliły życie, a na pewno zdrowie – mówi panie Marzena. Jedną z nich jest Małgorzata Wilk. – Najpierw myślałam, że na plakacie są aktorki. Potem okazało się, że jedna z nich jest moją sąsiadką. Gdyby nie plakat, z którego tak na mnie patrzyły, nigdy nie poszłabym na badania – opowiada. Obecnie jest już po chemii, a podczas naszego spotkania dowiaduję się, że za dwa dni jedzie na operację do Rzeszowa.

– Trochę się boję, ale dzięki rozmowom z amazonkami wiem, co mnie czeka. To daje duże poczucie bezpieczeństwa – dodaje. Amazonki z autopsji wiedzą, że pomoc drugiego człowieka w chorobie jest najważniejsza. Nie do przecenienia jest tu rola rodziny, która otacza miłością i wspiera. Ale nieodzowne są też osoby, które same przez to przeszły. Doradzą, podpowiedzą, uspokoją. – Bo jeśli my swoją chorobę rozłożymy na pięć osób, które są na spotkaniu amazonek, to czy nie jest nam lżej? Oczywiście, że jest – mówi pani Grażyna. Pomysłów na życie mają całe mnóstwo. Ostatnio zaczęły chodzić na zajęcia z karate. – To będzie element sesji zdjęciowej do nowej książki. Nie tylko nauka samoobrony czy usprawnienie, ale i integracja naszego środowiska – mówi pani Marzena.

W ich gronie jest Sylwia Murza-Chrobak, która ma 80 lat. – Na raka zachorowałam 14 lat temu. Dobrze się czuję, jeśli chodzi o chorobę nowotworową, ale miesiąc temu przeszłam udar mózgu. A teraz od dwóch tygodni ćwiczę karate. Bo nie można siedzieć w domu i myśleć tylko o chorobie – dodaje z uśmiechem. Amazonki przygotowują też kolejną kampanię billboardową. – Będziemy na zdjęciach, aby pokazać, że żyjemy, oraz zachęcić do badania kolejne kobiety – mówi Teresa. I dać nadzieję innym, bo raka można pokonać.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg