Jest coś niepokojącego, gdy „mały gigant” staje się kopią dorosłego giganta w ruchach, dorosłych ciuchach i odzywkach.
Nawet celebryckie skakanie do wody i robienie wielkiego plum z niczego nie spowodowało takiej lawiny komentarzy i sprzecznych reakcji jak program dla dzieci. „Mali giganci”, bo o nim mowa, to program, w którym utalentowane dzieciaki rywalizują przed jury i milionową telewizyjną publicznością. Przeróżni spece od wychowywania i pedagogiki twierdzą, że uczy niezdrowej rywalizacji, że dzieci doświadczą traumy i będą miały nocne koszmary. Program wygląda jak kopia podobnych widowisk dla dorosłych. I jest coś niepokojącego, gdy „mały gigant” staje się kopią dorosłego giganta w ruchach, dorosłych ciuchach i odzywkach. Piotr Rubik, jeden z prowadzących, stwierdził jednak, że program krytykują wyłącznie dorośli, którzy nie znają istoty sprawy. A mianowicie nie znają dzieci utalentowanych, które od wczesnego dzieciństwa uczą się grać, śpiewać i tańczyć. Te „uczone” dzieci doskonale bowiem radzą sobie na scenie i z rywalizacją, a program jest kontynuacją codziennego życia i zmagań.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |