– Kiedy na facebooku przeczytałam, że w Cieszynie są organizowane takie rekolekcje, miałam nadzieję, że mały nie rozniesie kościoła – uśmiecha się Katarzyna Bujok. – Przyszłam, zostałam i... odetchnęłam z ulgą!
Dom w kościele
Przez dwa dni mamy przychodziły do kościoła ze swoimi pociechami. Na zakończenie rekolekcji dołączyli do nich mężowie. – Bardzo czekałam na te rekolekcje – mówi Magdalena Przeworska. – Wiedziałam, że będzie to wyjątkowy czas. Nie musiałam się przejmować, że nasz 1,5-roczny Filip biega po kościele. Nikomu nie przeszkadzał. Bardzo mnie zbudowały świadectwa mam. Zwłaszcza Magdy, która wychowując kilkoro dzieci, zawsze ma czas na poranną Mszę św. Chciałabym żyć tak, jak ona. Trudno mi też zadbać o codzienną modlitwę. Z pomocą przyszła Kasia, która mówiła, że modli się aktami strzelistymi przy wykonywaniu zwykłych, domowych obowiązków. – Bez stresu przeżywałam czas rekolekcji – dodaje Katarzyna Bujok. – I zapamiętałam ważne zdanie: żeby zaprosić Pana Jezusa do swojego nieposprzątanego domu, a nie robić wszystko, żeby dom był na błysk, ale bez obecności w nim Boga. – Niedawno wróciłam z rehabilitacji i powiedziałam Panu Bogu: teraz proszę Cię, zrehabilituj moją duszę. Mąż mi pomógł i mogłam się tu znaleźć – podkreśla Dorota Stawowiak. – Bardzo dotknęły mnie świadectwa mam, które godzą role Marii i Marty w swoim życiu. – Najmocniej trafiły do mnie treści związane z tym, jak wzmacniać relacje w małżeństwie – mówi Katarzyna Kmieć. – To mąż ma być dla mnie ważniejszy niż dziecko. Kiedy tak będzie, będziemy razem potrafili dziecku dawać prawdziwe szczęście. – W tym czasie odkryłam w moim kościele parafialnym dom – podkreśla Barbara Wardas. – Moja mała córka mogła się zachowywać w nim swobodnie. Czułyśmy się dobrze i bezpiecznie. A w takiej atmosferze słowa o tym, jak być Marią i Martą, trafiały prosto w serce.
Na zakończenie rekolekcji ks. Piotr Kocur mówił o swojej pierwszej reakcji na prośbę o specjalne rekolekcje dla mam: – Byłem rozradowany, ale i zaniepokojony. Jak to będzie? Pewnie harmider, zamieszanie... Jak nad tym zapanować? Ale ucieszyłem się, że same mamy wzięły odpowiedzialność za organizację rekolekcji. Dziś mogę obiecać, że za rok będą następne!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |