– Jestem pewien, że jeśli będę miał dzieci, to tak samo jak moja mama będę je zachęcał, by pojechały na oazę – zapewnia Paweł Biel z Zielonej Góry.
Formacja w Ruchu Światło–Życie dała mi…
Weronika Mondzelewska
– Od znajomych bardzo często słyszę pytanie: „Po co ci ta oaza?”. Zawsze odpowiadam: „Dzięki niej poznałam, czym jest pełnia szczęścia i jak żyć”. Oaza przede wszystkim zbliżyła moje relacje z Bogiem, ale też postawiła na mojej drodze ludzi, którzy są narzędziami w Jego rękach i na których zawsze mogę liczyć. Dzięki niej otwierałam się na ludzi ze swoimi uczuciami, poznawałam swoją ścieżkę życia i uczyłam się modlić. Oaza nauczyła mnie też samodzielności, zaradności i radzenia sobie w ciężkich sytuacjach. To tu kształtowałam swój charakter i doskonaliłam umiejętności. Czasami zastanawiam się, jakby to było, gdyby nie wprowadziła mnie w to wszystko moja animatorka albo jakbym zrezygnowała w chwilach, gdy było ciężko. Wydaje mi się, że wtedy nie byłabym w stanie normalnie funkcjonować i byłabym zupełnie innym człowiekiem.
Aleksandra Krawiec
– Nie sposób wymienić wszystkiego, co otrzymałam dzięki formacji w Ruchu Światło–Życie. Najważniejszym darem było poznanie Boga i osobiste spotkania z Chrystusem Zbawicielem. Zaraz potem doświadczenie wspólnoty żywego Kościoła, za który również ja mam być odpowiedzialna. Formacja oazowa dla mnie to również zrozumienie i pokochanie liturgii, świadome uczestnictwo w spotkaniu z Bogiem. To także zachwyt postawą założyciela – ks. Franciszka Blachnickiego. Formacja w Ruchu to w końcu solidne fundamenty wiary, konkretne wartości, którym staram się być wierna. To postawa pytania i szukania, a nie bezkrytycznego przyjmowania wszystkiego, co zostaje nam podane. I przyjaźnie, ludzie, z którymi mogłam dzielić się tym całym doświadczeniem i z którymi mam kontakt do dziś.
Tomasz Kuzioła
– Trafiłem do wspólnoty Ruchu Światło–Życie, będąc w pierwszej klasie gimnazjum. Miałem wtedy ogólne pojęcie o życiu wiarą, ale opierało się ono raczej na „byciu dobrym chrześcijaninem” i pamiętaniu o niedzielnej Mszy św. Mija już ponad 12 lat, odkąd jestem w Ruchu. Widzę, jak bardzo się dzięki temu zmieniłem. Oaza opiera się na solidnej formacji rocznej i pracy nad sobą. Dla mnie bardzo wyjątkowy stał się Namiot Spotkania, czyli codzienne przebywanie z Bogiem w Jego słowie. Ktoś mi wtedy powiedział: „Jak możemy wiedzieć, co Bóg do nas mówi, skoro nie czytamy Pisma Świętego?”. To jakoś tak mnie dotknęło, że od tamtej pory codziennie czytam, co Bóg chce mi powiedzieć przez swoje słowo. To daje dużo otuchy i siły! Formacja oazowa dała mi szerszy pogląd na moją wiarę, na przeżywanie Eucharystii oraz pozwoliła odnaleźć swoje miejsce w Kościele.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |