Nazywa się Behnam Rahbarifard. Jest Irańczykiem. Jego ucieczka z kraju ogarniętego radykalizmem islamskim znalazła finał w Lublinie, choć marzył, by dołączyć do swojej rodziny, która przedostała się do Szwecji.
Dostałem kontakt do Behnama od Jacka Wnuka, prezesa lubelskiego Centrum Wolontariatu. Napisałem więc wiadomość, by już po chwili śmiać się z samego siebie. Behnam odpisał łamaną polszczyzną, zachował się elegancko, choć zajęło mu to wiele czasu, a do korespondencji użył translatora. Zadzwoniłem i przeprosiłem za niezręczność. Już po angielsku umówiliśmy się na spotkanie w centrum miasta.
Nieuzasadniony strach
Przywitał mnie szerokim uśmiechem. Białe zęby kontrastowały z czarnymi włosami i ciemną cerą. – Dzień dobry, jestem Behnam i cieszę się, że będę mógł ci opowiedzieć moją historię. Mieszkańcy Lublina zasługują, by usłyszeć ode mnie słowa wdzięczności – powiedział Irańczyk. Zanim dotarliśmy w zaciszne miejsce, by nagrać rozmowę, przynajmniej kilka osób powiedziało do niego cześć. Nie jest już anonimowy, aktywnie uczestniczy w życiu kilku organizacji, które zajmują się pomocą uchodźcom, emigrantom czy studentom zza wschodniej granicy. Ta opowieść jest po to, byśmy przestali się bać obcych i docenili ich wkład w ubogacenie naszego życia i kultury.
Pers lub Irańczyk
Jego kraj ma znacznie dłuższą historię niż Polska. Najstarsza neolityczna osada położona w zachodnim Iranie datowana jest na IX w. przed Chrystusem. Pierwsze miasta powstały tam już 3,5 tys. lat przed narodzeniem Chrystusa. Wiele wzmianek o Partach, Medach i Elamitach znajdujemy w Starym Testamencie. Znajdujemy w nim także odniesienia do króla Cyrusa, który podbił Babilonię i dzięki temu możliwy był powrót Izraelitów z wygnania. – Urodziłem się w 1987 r. w mieście Arak, leżącym na południowy zachód od Teheranu. Jest to ośrodek przemysłowy, mamy tam duże zanieczyszczenie powietrza, ale także wody. Program nuklearny zostawił w wielu miejscach swój ślad. W 1979 r. doszło do rewolucji ajatollaha Chomeiniego lub jak kto woli irańskiej rewolucji islamskiej. Iran z monarchii konstytucyjnej został przeobrażony w republikę islamską – wyjaśnia Behnam.
Tylko uciekać
Na owoce rewolucji islamskiej nie trzeba było długo czekać. Wielu Irańczyków opuściło swoją ojczyznę ze względu na radykalizm islamski. – Nie można było wyrażać swojego zdania oficjalnie. Opozycjoniści byli mordowani lub ratowali się ucieczką. Obecnie także trzeba uważać na to, co i komu się mówi – wyjaśnia. Postanowił wyjechać do Szwecji, jednak ambasada szwedzka odmówiła mu wizy. – Zacząłem szukać możliwości uzyskania wizy do innego kraju. W Iranie trzeba za nią po prostu sporo zapłacić. Udało mi się zdobyć paszport i wizę do Polski. Znajomy powiedział mi, że wystarczy, że dostanę się do Warszawy, a potem już łatwo mi będzie dotrzeć do Szwecji. Tak się stało. Ale władze Szwecji stwierdziły, że skoro mam polską wizę, to powinienem wrócić z powrotem do Polski – opowiada Behnam.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |