Pani Justyna bazuje tylko na naturalnych materiałach, najbardziej lubi bawełnę
Pani Justyna bazuje tylko na naturalnych materiałach, najbardziej lubi bawełnę
Marta Woynarowska /Foto Gość

Moda dla każdego

Brak komentarzy: 0

Marta Woynarowska


GOSC.PL

publikacja 24.09.2015 06:00

„Najpierw musisz dać coś z siebie, by móc później wymagać” – tak, najkrócej rzecz ujmując, brzmi motto życiowe Justyny Wesołowskiej, która chce zmienić wizerunek tarnobrzeżanek.


Bicykle, cicha miłość


– Studenckie życie nauczyło mnie oszczędności, stąd moje zamiłowanie do stylu casual. Nie lubię rzeczy tylko na jedną okazję, zdecydowanie preferuję zabawę w stylizację, tak by dany ciuch poprzez dobór odpowiednich dodatków, zmianę zestawu mógł służyć zarówno do pracy, na wypad za miasto, jak również na wyjście np. do teatru czy filharmonii – opowiada Justyna Wesołowska. – Lubię casual połączony z minimalizmem.
 Ale jej nazwisko zasłynęło przede wszystkim dzięki zupełnie nowatorskiej kolekcji stworzonej do jazdy na rowerze.


– To zabrzmi nieco śmiesznie, ale po prostu przyśniła mi się – śmieje się projektantka. – W trakcie pobytu w Krakowie współpracowałam z tamtejszą grupą cyklistów jeżdżących na staromodnych bicyklach, które często wykorzystywałam do stylizacji podczas sesji zdjęciowych. Im bardziej wchodziłam w to środowisko, tym bardziej rosła moja fascynacja tymi pojazdami i stylem z nimi związanym. Zresztą nawet moja praca dyplomowa poświęcona była historii roweru, w tym również jego miejscu w sztuce, modzie. Wyobrażałam sobie, jak wyglądali cykliści sprzed ponad 100 lat, kiedy jeździli ulicami Krakowa, a było ich wówczas zarejestrowanych 360. I tak z fascynacji przodkiem roweru i ówczesnymi ubiorami zrodziła się współczesna kolekcja mody rowerowej, mocno zainspirowana modą angielską. Stąd m.in. sporo kratki.

Chciałam stworzyć stroje łączące elegancję i wygodę, przy tym pozwalające nam po zejściu z roweru na spokojne wkroczenie do biura. Dlatego dla pań zaproponowałam rewelacyjne rozwiązanie – spódnicospodnie. 


Ale by wszystkie pomysły pani Justyny mogły z fazy projektu przejść w fazę realizacji, konieczne jest fachowe oko jej współpracowniczki Wioletty Żak, mistrzyni igły, która niejednokrotnie musi korygować zapędy projektantki.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..