W tym czasie należy zwolnić, skupić się na modlitwie i wspomnieniach oraz przeżywać misterium śmierci i zmartwychwstania. Szczerze, bez lęku i wstydu, że ktoś zobaczy łzy albo usłyszy szept pacierza.
Głośno mówić o śmierci
Dorota Dolecka-Semeniuk jest psychologiem i psychoterapeutą. Prowadziła dwie grupy terapeutyczne dla osób w żałobie, prowadzi też terapie indywidualne. – Śmierć jest częścią ludzkiego życia. Mamy wpisane w nasze umiejętności przeżywanie strat i radzenie sobie z nimi. Ale nie wszyscy to potrafią w jednakowym stopniu. Różne czynniki mogą wpływać na to, że ktoś sobie ze śmiercią bliskiej osoby nie radzi. Może to być doświadczenie śmierci wielu bliskich albo doświadczenie straty wbrew cyklowi życia, czyli gdy rodzice doświadczają śmierci dzieci – tłumaczy psychoterapeutka.
Żałoba to, zdaniem specjalistki, wyjątkowy czas, by oswoić się ze świadomością, że danej osoby już nie ma pośród nas. – Każdy ma inny sposób na radzenie sobie z bólem rozstania. Nie ma sposobu uniwersalnego – dodaje. – Mam świadomość, że przyszedł człowiek z otwartą raną. Nie da się przeżyć żałoby, jeśli nie poczuje się bólu i żalu. Trzeba pozwolić sobie na bezsilność wobec śmierci kogoś kochanego. Jednocześnie zawsze podkreślam, że nie ma dobrego sposobu na pożegnanie z tymi, którzy odchodzą – wyjaśnia.
Jej zdaniem zdecydowanie za mało jest grup w żałobie. – Warto tworzyć takie grupy wsparcia, również przy parafiach – podkreśla. Dodaje przy tym, że należy rozmawiać o śmierci i nie czynić jej tematem tabu nawet w obecności dzieci. – Większą krzywdę wyrządza się dzieciom przez milczenie na temat śmierci. Błędem jest również, gdy dzieci nie zabiera się na cmentarz. Dorośli wprowadzają kulturowe tabu śmierci, a to rodzi znaczące problemy. Nie wolno zapominać, że śmierć jest dla nas naturalna – podsumowuje.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |