Od 20 lat budują mosty pomiędzy zranionymi sercami – troszczą się o prawo dzieci do wychowywania się w rodzinie i przygotowują rodziców adopcyjnych do nowej roli.
Tak w najkrótszy sposób można scharakteryzować działalność Katolickiego Ośrodka Adopcyjnego i Opiekuńczego, który od 1995 roku funkcjonuje pod egidą Diecezjalnej Fundacji Ochrony Życia. Dotąd dzięki pracy ośrodka 628 dzieci odnalazło swoje miejsce w rodzinach adopcyjnych. Co więcej, na przestrzeni lat aż 132 wyszkolone w ośrodku pary małżeńskie stworzyły rodziny zastępcze, przejmując opiekę nad dziećmi podczas regulowania ich sytuacji prawnej.
Z błogosławieństwem arcybiskupa Nossola
– Kiedy w 1995 roku w fundacji poznaliśmy pierwszą kobietę, która podjęła decyzję o oddaniu dziecka do adopcji, nie mieliśmy zielonego pojęcia, jak wygląda procedura adopcyjna – wspomina ks. Jerzy Dzierżanowski, dyrektor DFOŻ. – Pamiętam, że wtedy przy okazji głoszenia kazań i rekolekcji w parafiach pytałem, czy znajdzie się rodzina, która przyjęłaby dziecko. Taka rodzina się znalazła, a przy ogromnym wsparciu sędziego Artura Mudreckiego udało się przeprowadzić adopcję – opowiada ks. Dzierżanowski. Podkreśla, że adoptowana wówczas dziewczynka dziś jest studentką Uniwersytetu Wrocławskiego. – Jest niezwykle uzdolniona i stale podtrzymuje deklarację, że po ukończeniu studiów chce współpracować z naszym ośrodkiem adopcyjnym – podkreśla dyrektor fundacji.
Opowiada też: – Po tej pierwszej adopcji za namową sędziego Artura Mudreckiego udaliśmy się do abp. Alfonsa Nossola, by poprosić o zgodę na powołanie Katolickiego Ośrodka Adopcyjnego. Pierwsza nasza wizyta u księdza arcybiskupa trwała dosłownie trzy minuty. Abp Nossol wstał i powiedział: „Nie. Absolutnie. Nie będziecie tutaj żadnymi dziećmi handlować”. Powiedział to w kontekście różnych nadużyć, które miały miejsce w ówczesnym czasie w Polsce, m.in. w Krakowie. Wyszliśmy stamtąd zawiedzeni, ale po dwóch tygodniach przyszliśmy powtórnie, a wtedy odpowiedź była całkiem inna: „Wspaniale. Słuchajcie, będziemy adoptować dzieci z Austrii, Niemiec, Kanady. Zgadzam się i daję błogosławieństwo”. Wtedy to ja musiałem księdzu arcybiskupowi wyjaśnić, że absolutnie to nie w tym kierunku idą nasze zamierzenia.
Nim w domu pojawi się dziecko
– Każda adopcja to droga, która rozpoczyna się od podwójnego rozczarowania, to indywidualna historia naznaczona z dwóch stron cierpieniem. Z jednej strony cierpieniem dziecka, które w biologicznej rodzinie nie miało odpowiednich warunków rozwoju, a z drugiej strony cierpieniem małżonków, którzy mimo starań nie mogli wydać na świat własnego dziecka – podkreśla Barbara Słomian, dyrektor Katolickiego Ośrodka Adopcyjnego i Opiekuńczego, w którym każdego roku około 20 par małżeńskich przygotowuje się do zostania rodzicami adopcyjnymi.
– Mówi się, że procedura adopcyjna jest długa i zawiła, ale chcę takie myślenie odczarować. Decyzja małżonków, by do nas przyjść, jest decyzją bardzo trudną, dlatego rozpoczynamy od odpowiedzenia na wszelkie pytania, jakie mają – tłumaczy dyrektorka. To pierwsze spotkanie kończy się wywiadem adopcyjnym, w którym rozpoznawana jest sytuacja małżonków, ich motywacje czy oczekiwania. Odbywa się spotkanie z psychologiem i pedagogiem. – Następnie zapraszamy przyszłych rodziców na warsztaty. Organizujemy je wyłącznie w weekendy, w pięć kolejnych sobót, gdyż zależy nam na tym, by w tym dniu uczestnicy mogli w pełni przeżywać omawiane treści – opowiada Barbara Słomian. Odbywa się też wywiad środowiskowy. Okres przygotowania kończy kwalifikacja do pełnienia funkcji rodziny adopcyjnej. – Za mniej więcej dwa, trzy lata dokonujemy doboru rodziny dla dziecka – dopowiada dyrektorka, zapewniając, że oferują rodzicom także wsparcie poadopcyjne.
Dalszy etap rodzenia
Barbara Słomian, mówiąc o istocie adopcji, przywołuje definicję, która charakteryzuje adopcję jako podjęcie dalszego etapu rodzenia za matkę, która z różnych względów nie może podjąć się wychowania dziecka. – Dlatego bardzo wiele oczekujemy od rodziców adopcyjnych, a najważniejsze jest zbudowanie poczucie przynależności, zapewnienie dziecku bezpieczeństwa w pełnym miłości domu – tłumaczy pani dyrektor.
Katolicki Ośrodek Adopcyjny i Opiekuńczy świętował 20-lecie 4 grudnia w Auli Błękitnej Uniwersytetu Opolskiego. W jubileuszowym spotkaniu uczestniczyły osoby, które na różnych płaszczyznach go wspierają. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. przedstawiciele instytucji współpracujących, specjaliści zawsze służący swoją pomocą, a także rodzice zastępczy. Tę funkcję od 12 lat pełnią Beata i Antoni Dzierżanowscy. Przez ich dom przeszło 19 dzieci, na początku noworodki pozostawione w szpitalu, z czasem dzieci starsze, po które niejednokrotnie jechali z kuratorem sądowym czy policją. – Mamy kontakt z wszystkimi naszymi dziećmi. Odwiedzamy się, telefonujemy do siebie, a w maju wszystkie dzieci ze swoimi rodzicami przyjeżdżają do nas. Wtedy obserwujemy, jak są szczęśliwe – mówi Beata Dzierżanowska, podkreślając, że szczęśliwe dzieciństwo to kapitał, z którego w dorosłym życiu człowiek może czerpać.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |