– Każdy może liczyć na dach nad głową, łóżko, ciepły posiłek, życzliwość, a w razie potrzeby – na nowe ubranie. Dla nikogo z potrzebujących nie braknie miejsca – zapewnia ks. Marek Walczak, kierownik schroniska.
Wprowadzonym od 1999 r. przez diecezjalną Caritas Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Trześniowskiej w Sandomierzu przebywa średnio od 12 do 30 bezdomnych mężczyzn. Liczba podopiecznych schroniska ciągle się zmienia, najwięcej osób przebywa w placówce w okresie jesienno-zimowym.
Miejsca starczy dla każdego
Kiedy ostatnie dni przyniosły ostre mrozy, do schroniska zgłosiło się kilka osób szukających schronienia przed niską temperaturą. W schronisku warunki lokalowe są zbliżone do domowych. – Dysponujemy 9 pokojami, w których może mieszkać cztery–sześć osób, kuchnią, jadalnią, świetlicą, kaplicą oraz całym węzłem łazienkowym i sanitarnym. Wszystkie pomieszczenia zostały dokładnie wyremontowane i są umeblowane w stopniu podstawowym – zapewnia ks. Marek Walczak. – Jesteśmy przygotowani na przyjęcie kolejnych osób kierowanych do nas przez ośrodki pomocy społecznej, przywożonych przez straż miejską lub policję czy też zgłaszających się indywidualnie. Docelowo placówka dysponuje 50 miejscami dla osób bezdomnych, a w razie konieczności istnieje możliwość dostawienia kolejnych łóżek.
Dla nikogo nie braknie miejsca – dodaje ks. Marek. W ostatnich dniach do schroniska zgłosiło się kilka osób, którym trudno byłoby przetrwać niskie temperatury. Jednak wielu bezdomnych lub ubogich nie ma odwagi lub nie wie o istnieniu schroniska. Diecezjalna Caritas zwraca się z apelem o zwrócenie szczególnej uwagi w mroźne dni na osoby bezdomne, ubogie i samotne. Spytajmy, czy mają zapewnione warunki, aby przetrwać okres zimowy, czy nie zostały pozostawione same sobie. Ważne jest także zwrócenie uwagi na osoby ubogie i nieznajome pozostające w miejscach publicznych, czy aby ich życiu nie zagraża długie pozostawanie na mroźnym powietrzu. Gdy widzimy taką sytuację, zawiadommy odpowiednie służby, aby pomóc tym, którzy szczególnie w tym czasie potrzebują naszego wsparcia – podkreśla ks. Bogusław Pitucha, dyrektor Caritas.
Nie bądźmy obojętni
W pierwszych dniach nowego roku jeden z pracowników stacji paliw zawiadomił sandomierską policję o osobie, która będąc pod wpływem alkoholu, próbowała zasnąć na pobliskiej ławce. Na zewnątrz było już –13 stopni Celsjusza. Dzięki tej informacji i interwencji policji osobie tej uratowano życie, gdyż była już mocno wyziębiona. Często wystarczy jeden telefon, aby uratować komuś życie. Policjanci przez pierwsze dni nowego roku odnotowali 14 ofiar śmiertelnych mrozu. Należy pamiętać, że na wychłodzenie organizmu są szczególnie narażeni bezdomni, osoby starsze i osoby nietrzeźwe przebywające na dworze. Jeśli widzimy takiego człowieka, nie wahajmy się zadzwonić pod numer alarmowy, aby powiadomić o tym funkcjonariuszy – apeluje Jacek Kulita, oficer prasowy sandomierskiej policji. Jak informuje, w ubiegłych latach zdarzały się przypadki, kiedy osoby bezdomne znajdowały nocleg w komendach policji. – Często także policjanci odwozili potrzebujących do domów, izb wytrzeźwień, a także policyjnych aresztów, ponieważ często były to także osoby nietrzeźwe, które wieczorem i w nocy siedziały w parkach, na przystankach komunikacji miejskiej lub w innych miejscach. Jednym z najczęstszych, a zarazem najbardziej zgubnych mitów jest ten, że na rozgrzewkę najlepszy jest alkohol. To nieprawda – informuje policjant. Apeluje także, aby nie być obojętnym na osoby bezdomne, samotne, które – często zapomniane – także narażone są na niebezpieczeństwo podczas bardzo zimnych dni. – Jeśli znamy kogoś starszego, żyjącego samotnie, nie wstydźmy się sprawdzić i zapytać, czy potrzebuje naszej pomocy. Należy pamiętać, że są ośrodki i placówki, w których taka osoba otrzyma opiekę i będzie bezpieczna. Nie przechodźmy obojętnie obok osób nietrzeźwych, podczas gdy na dworze panują niskie temperatury. Pamiętajmy, że ludzie ci wymagają od nas szczególnej pomocy. Człowiek nietrzeźwy zdecydowanie szybciej traci ciepło. Zawiadommy odpowiednie służby, bo może okazać się, że właśnie tak ratujemy mu życie. Nie bądźmy obojętni wobec tych, którzy zwłaszcza teraz mogą potrzebować naszej pomocy – apeluje policjant.
Wystarczy jeden telefon
pod numer 112, 997 lub 986, by uchronić kogoś od wychłodzenia i uratować czyjeś życie.
Schronisko dla bezdomnych mężczyzn w Sandomierzu, ul. Trześniowska 13, tel. (+48) 15 644 55 85
Schronisko dla bezdomnych kobiet w Rudniku nad Sanem, ul. Rzeszowska 35, tel. (+48) 15 649 21 86
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.